Na froncie danych najciekawszym wydarzeniem okazał się kanadyjski PKB, z wynikiem lepszym niż prognozowano, czyli +6,1% r/r w pierwszym kwartale (wobec oczekiwanych 5,9%), co daje najlepszy wynik od trochę ponad dziesięciu lat. Dzięki temu Bank Centralny Kanady może zacząć rozważać cykl zacieśniania stóp procentowych już dziś, podnosząc oprocentowanie o 25 punktów bazowych z obecnie rekordowo niskiego poziomu 0,25%. Dolar kanadyjski lekko zwyżkował przez całą sesję, a akcje kanadyjskich spółek odnotowały wzrost o 0,8%.

Również w nocy przedstawiciele Bundesbanku oznajmili, iż obawiają się, że program zakupu obligacji jest wykorzystywany do potajemnego ratowania banków ze strefy euro posiadających greckie papiery dłużne. To może oznaczać szerszy rozłam pomiędzy EBC a konserwatywnym bankiem centralnym Niemiec, na wzór którego utworzony został EBC. Równocześnie, opublikowany wczoraj raport EBC o nazwie Financial Stability Report ujawnia, że banki ze strefy euro stoją przed „niebezpieczną plagą” kolejnych umorzeń do końca 2011 r. Miejscami raport był zdecydowanie pesymistyczny; EBC ostrzega, że rosnące deficyty rządów stanowią ryzyko dla sektora finansów prywatnych, podnosząc koszty kredytu i wpływając na perspektywy wzrostu gospodarczego. Wydarzenia te nadały ton sesji azjatyckiej, gdzie widzieliśmy ogólny trend awersji do ryzyka.

Jak zwykle, Nikkei początkowo mocno nastraszył inwestorów po rzekomym błędzie przy wykonaniu jednego zamówienia, który wywołał 1-procentowy spadek notowań futures na otwarciu, a to z kolei wywarło początkową presję na crossy jenowe. Rynki również wzięły sobie do serca komentarze Noyera z EBC o tym, że banki centralne powinny unikać polityki nawołującej do podejmowania zbyt wysokiego ryzyka, co będzie skutkowało zwiększoną liczbą bankructw, jeżeli trend w wycenach aktywów się odwróci. Cała ta sytuacja zakończyć się może zwiększeniem nadzoru w przyszłości.

Jeżeli chodzi o dane ekonomiczne, Australia ustanowiła trend na ten miesiąc dla publikacji PMI ze słabym wynikiem 56,3 po mocnych 59,8 w kwietniu. Mimo, iż w dalszym ciągu, piąty miesiąc z rzędu, powyżej rozwojowego poziomu 50 punktów, słabszy wynik sugeruje, że niedawne podwyżki stóp procentowych ostudziły popyt. Tendencja ta została potwierdzona przez oficjalny PMI Chin za ten sam miesiąc, który spadł z 55,7 do 53,9, czyli poniżej konsensusu na poziomie 54,5. Głównym czynnikiem okazał się słabnący popyt na rynku nieruchomości. Pozostałe australijskie dane wypadły różnie; dynamika sprzedaży detalicznej przekroczyła oczekiwania (wzrost o 0,6% wobec oczekiwanych 0,3%), ale już liczba pozwoleń na budowę rozczarowała mocnym spadkiem o 14,8% m/m. W rezultacie RBA, zgodnie z oczekiwaniami, pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie, mówiąc o dowodach na to, że wcześniejsze podwyżki spowolniły krajowy popyt, a zewnętrzne czynniki nadal będą stanowić w przyszłości zagrożenie.

Reklama

Patrząc do przodu, początek miesiąca to tradycyjna seria danych PMI/ISM. W Europie mamy niemiecką dynamikę sprzedaży detalicznej oraz PMI w Szwajcarii, strefie euro, Wielkiej Brytanii oraz Niemczech. Stopa bezrobocia w strefie euro i w Niemczech zakończy pierwszą sesję miesiąca. Jak już wcześniej wspominałem, BOC zrewiduje stopy procentowe, podczas gdy amerykańskie publikacje to wskaźnik aktywności w przemyśle wytwórczym ISM, poziom cen ISM, poziom wydatków w branży budowlanej oraz wskaźnik aktywności w przemyśle Fedu z Dallas.

Witamy w czerwcu.