Dotychczasowa polityka pieniężna prowadzona w naszym kraju przez Narodowy Bank Polski była właściwa - powiedział kandydat na prezesa NBP Marek Belka na środowym posiedzeniu sejmowej Komisją Finansów Publicznych. Jego zdaniem "rewolucji nie potrzeba". Belka stwierdził też, że NBP powinien przeprowadzać interwencje na rynku walutowym.

Zapytany podczas przesłuchania przez komisją o to, czy NBP powinien kontynuować interwencje na rynku walutowym, Belka odpowiedział: "Tak, o ile mają na celu ograniczenie nadmiernych fluktuacji kursu walutowego".

Na początku kwietnia NBP dokonał interwencji na rynku walutowym. Była to pierwsza interwencja, odkąd Polska wprowadziła płynny kurs walutowy w 2000 roku. Później przedstawiciele banku mówili, że niewykluczone są dalsze tego typu działania.

Podczas posiedzenia komisji Marek Belka powiedział też, że popiera wejście Polski do strefy euro, ale jest przeciwny wyznaczaniu sztywnych terminów. "Zawsze byłem zwolennikiem tego, że Polska powinna znaleźć się w strefie euro i powinna przyjąć wspólną walutę, choć nie starałem się pokazywać żadnych terminów. Nie ma odwrotu dla przyjęcia euro, musi to nastąpić w warunkach sprzyjających, kiedy gospodarka jest w dobrym stanie" - powiedział Belka.

Wskazał, że główną korzyścią przystąpienia do strefy euro jest szybki rozwój i skracanie dystansu cywilizacyjnego do krajów najbogatszych. Tak było np. w przypadku Grecji, Hiszpanii czy Irlandii. Porównał wejście do strefy euro do wjazdu na autostradę. "Jak ma się nieodpowiedni samochód, to może się to skończyć groźnym wypadkiem" - powiedział. Zaznaczył, że "obecnie pytanie o strefę euro jest na poły teoretyczne, bo Polska nie spełnia wielu kryteriów i minie jakiś czas, zanim zacznie je spełniać".

Reklama

"Dziś w strefie euro powstały silne napięcia i trzeba poradzić sobie z kłopotami, które przeżywa część krajów. Nie możemy tracić z pola widzenia faktu, że Polska nie była w strefie euro [w czasie kryzysu], i to, że złoty mógł się osłabić, pomogło polskiej gospodarce, a głównie eksporterom. Teraz czekamy, aż przedsiębiorstwa ruszą do inwestycji" - powiedział też były premier i minister finansów.

Według Marka Belki NBP może za 2010 rok wykazać zysk, który zostałby przekazany do budżetu państwa. Jego zdaniem, Ministerstwo Finansów mogłoby przeznaczać te środki na spłatę zadłużenia zagranicznego lub wsparcie systemu emerytalnego. "Nie wykluczamy, że NBP w przyszłym roku znowu będzie miało zysk, pod warunkiem, że złoty gwałtownie nie wzmocni się" - powiedział Belka.

Sejmowa Komisja Finansów Publicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Marka Belki na stanowisko prezesa NBP. 28 posłów było za przyjęciem wniosku ws. kandydatury Belki. 11 posłów było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.