Fabryce w Tychach dostanie się okruszek ze stołu potężnego koncernu, jakim jest produkcja mało popularnej lancii ypsilon.

Mimo tego, że Włochom grożono niemal nieludzkim traktowaniem i wymuszono na nich regularne przychodzenie do pracy, zgodzili się na przenosiny. Załoga, której część jest na przymusowym urlopie, wróci prawdopodobnie do zakładu.

Swoja drogą, co za potwory zasiadają w zarządzie Fiata: nie tylko każą pracownikom przychodzić do pracy (podczas, gdy mogliby sobie spokojnie zbierać pomidory i pić wino), ale jeszcze wydają na to 700 mln euro! Te niekonstytucyjne, rozrzutne bestie. Jeszcze dojdzie do tego, że będzie jak w tej strasznej, zacofanej Polsce, gdzie pracownicy dzień w dzień bywają w fabryce. Kto by pomyślał, że do cywilizowanych Włoch przyjdzie taka moda z zacofanego Wschodu.

Unia Europejska może twierdzić, że istnieje jednolity rynek, a kapitał nie ma narodowości. Przecież sytuacja, w której Fiat przenosi produkcję z najbardziej efektywnej fabryki w Europie do najbardziej zapuszczonej jest tego świetnym przykładem.

Reklama

Pozostaje nam tylko czekać, aż w Polsce powstaną na tyle silne koncerny, aby móc ze spokojem i śmiechem patrzeć, jak Włosi zarzynają na rosół kurę znoszącą złote jajka.

Na początek proponuję ożywić u nas właśnie motoryzację: reaktywujmy Syrenę, która w ciemnych latach PRL-u dorównywała zachodnim koncernom swoimi projektami. Wtedy były to tylko prototypy (vide Syrena Sport), ale jakże obiecujące...