W zasadzie jedyną jasną stroną raportu są dane o inwestycjach. W drugim kwartale wzrosły one o 2,09% i jest to najwyższy wzrost od drugiego kwartału… 1998 roku, a także jedyny znaczący wzrost od początku kryzysu. Wzrost ten w dużej mierze wynika z inwestycji firm w urządzenia i oprogramowanie, co potwierdza relatywnie dobrą sytuację w amerykańskim sektorze przedsiębiorstw. Niestety wzrost popytu inwestycyjnego przełożył się na bardzo dużą negatywną kontrybucję importu (-4%).

Raport nie pokazuje natomiast ożywienia w popycie konsumpcyjnym, który prawdopodobnie nadal będzie hamulcem dla amerykańskiej gospodarki. Dane generalnie są słabe i sprawiają, iż inwestorzy będą niecierpliwie czekać na publikowane w przyszłym tygodniu dane o aktywności i zatrudnieniu.