Dane, jakie napłynęły z USA były mieszane w wymowie. Nieco lepiej od oczekiwań wypadła cotygodniowa publikacja o nowo zarejestrowanych bezrobotnych, mniejszy od prognoz deficyt zanotowało saldo na rachunku obrotów bieżących w II kw. Napływ kapitałów długoterminowych do USA wypadł zdecydowanie powyżej oczekiwań, negatywnie zaskoczył natomiast indeks Fed Filadelfia. Dzisiejsze publikacje nie miały jednak większego znaczenia dla rynku eurodolara, który rośnie w ostatnich dniach głównie za sprawą czynników technicznych (pierwotny impuls do silnego wzrostu dało przebicie poziomu 1,2930).

W centrum uwagi znalazła się dzisiejsza decyzja banku centralnego Szwajcarii (SNB), a właściwie komentarz do tej decyzji. Władze monetarne pozostawiły stopy procentowe na niezmienionym poziomie, co było zgodne z oczekiwaniami rynku. Komunikat po posiedzeniu banku wywołał jednak sporo zamieszania i przyczynił się do silnego osłabienia franka. Po godz. 14.00 miał miejsce dynamiczny wzrost notowań EUR/CHF o trzy figury aż do poziomu 1,3300 – jeszcze w minionym tygodniu natomiast kurs zanotował swoje historyczne minimum, schodząc do poziomu 1,2770. Czynnikiem, który skłonił inwestorów do wyprzedaży franka jest perspektywa poluźniania polityki pieniężnej w Szwajcarii. Bank centralny przewiduje bowiem, iż krajowa gospodarka może spowolnić, do czego mogło przyczynić się wcześniejsze bardzo dynamiczne umocnienie CHF. Ponadto w Szwajcarii wzrosło ryzyko nasilenia się procesów deflacyjnych. Władze monetarne zapowiedziały, iż w momencie materializacji ryzyk będą podejmować odpowiednie kroki zapobiegawcze, co inwestorzy zinterpretowali jako sugestię łagodzenia polityki pieniężnej. Uczestnicy rynku nie będą już tak skłonni do zakupów szwajcarskiej waluty, gdyż uwaga banku o negatywnym wpływie aprecjacji franka na ożywienie gospodarcze, może również oznaczać powrót interwencji walutowych w momencie zbyt silnego umocnienia CHF.

Na rynku złotego w dalszym ciągu panował spokój, a notowania EUR/PLN pozostają w przedziale 3,9200 – 3,9600. Dziś miała miejsce kolejna bardzo udana aukcja polskiego długu – rząd zaoferował denominowane w euro euroobligacje o łącznej wartości 1 mld EUR, popyt natomiast wyniósł ponad 4 mld EUR. Oprocentowanie ukształtowało się ok. 120 pb ponad średnią swapową, czyli nieco poniżej 4,0 proc. Dziś również na rynek napłynęły bardzo pozytywne komentarze ze strony agencji ratingowej Moody’s, zdaniem której w obecnym momencie istnieje presja na wzrost ratingów Polski oraz Czech. Dzisiejsza publikacja danych o płacach i zatrudnieniu w Polskim sektorze przedsiębiorstw w sierpniu nie miała większego wpływu na rynek.

Reklama