Akwizycje to niemal specjalność Santandera. Obecny prezes Emilio Botin w dużej mierze właśnie dzięki przejęciom wartym 70 mld dolarów zbudował giganta, który z szóstego banku w Hiszpanii przeobraził się w największą instytucję w strefie euro. Od 1986 r. kiedy objął fotel prezesa, zyski banku zwiększyły się 67 razy a jego aktywa wzrosły do 1,5 bln dolarów, przewyższając tym samym PKB Hiszpanii.

Czy jednak Santander nie poszedł za daleko? – Naprawdę zadaję sobie pytanie czy nie poszli za daleko. Zastanawiam się, czy mają wystarczająco dużo dobrych ludzi, by kontrolować sytuację - mówi Tom Kirchmaier z London School of Economics w rozmowie z agencją Bloomberg.

Te obawy już w czerwcu wyjawił szef pionu strategii Santandera Juan Inciarte, przyznając, że niedobór odpowiednich osób do zarządzania może być skutkiem agresywnej ekspansji. Problem jest o tyle znaczący, że swoje dotychczasowe udane przejęcia Santander zawdzięcza w dużej mierze miejscowym menedżerom. Tylko w USA i Wielkiej Brytanii szefowie nie są obywatelami krajów, w których zarządzają.

- Pytaniem jest czy będą w stanie kontrolować ryzyko. Czym większy jesteś, tym łatwiej możesz przegapić coś niepokojącego, co dzieje się w twoim imperium – mówi John Raymond, analityk CreditSights.

Reklama

Jak do tej pory Santander ze wszelkich opresji wychodził suchą stopą. Zyski w czasie kryzysu pozostały na niemal niezmienionym poziomie, podczas gdy sektor finansowy, który stał się jedną z największych ofiar spowolnienia, ciągle zmaga się z jego konsekwencjami. Sytuacji nie zmienił nawet fakt, że rodzimy rynek Santandera - Hiszpania zmaga się z 20-proc. bezrobociem, najwyższym w Unii Europejskiej.

Hiszpański gigant już przymierza się do kolejnych zakupów. Za 2,5 mld dol. przejmie m.in. 555 oddziałów Royal Bank of Scotland czy pionu detalicznego SEB w Niemczech. Mimo obaw niektórych ekspertów dotyczących strategii, spółka ciągle jest popularna wśród analityków, z których aż 65 proc. rekomenduje kupuj - wynika z danych zebranych przez Bloomberga.

>>>Czytaj też:Santander przejmuje aktywa rywali w Wielkiej Brytanii i USA

>>>Czytaj też: Santander więcej zarobi w Brazylii niż w Hiszpanii

ikona lupy />
Emilio Botin, który objął fotel prezesa Santandera w 1986 r. w dużej mierze potęgę banku zbudował dzięki przejęciom wartym 70 mld dol. / Bloomberg