Trudno wskazać konkretny czynnik, stojący za dzisiejszymi zmianami kursu eurodolara. Na początku dnia wsparciem dla wartości EUR mogły być niezłe dane ze strefy euro. Indeksy aktywności gospodarczej PMI z Niemiec wypadły lepiej od oczekiwań i to zarówno w odniesieniu do sektora przemysłowego, jak i usługowego. W przypadku analogicznych danych z Eurolandu, PMI dla usług zaprezentował się gorzej od prognoz, jednak wartość wskaźnika dla sektora wytwórczego była wyższa od oczekiwań.

O godz. 14.30 z USA napłynęły cotygodniowe dane o liczbie nowo zarejestrowanych bezrobotnych – wyniosła ona w ubiegłym tygodniu 452 tys., czyli nieco mniej niż przewidywały prognozy (455 tys.). Pod koniec sesji poznaliśmy jeszcze indeks wskaźników wyprzedzających koniunkturę z USA oraz wskaźnik Fed Filadelfia również ze Stanów Zjednoczonych. Pierwszy z wymienionych indeksów okazał się być zgodny z prognozami (wyniósł on we wrześniu 0,3 proc. m/m), drugi natomiast rozczarował. Wskaźnik Fed Filadelfia, mierzący aktywność gospodarczą w filadelfijskim okręgu Fed, wzrósł w październiku do 1,0 pkt z -0,7 pkt miesiąc wcześniej; oczekiwano natomiast zwyżki do 2,0 pkt. Publikacje te nie miały jednak większego wpływu na notowania eurodolara.

Złoty po powrocie do konsolidacji, nie wykazywał dziś większej zmienności, a notowania EUR/PLN poruszały się przez większość dnia w pobliżu poziomu 3,9500. Z opublikowanego dzisiaj raportu z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej wynikało, iż na spotkaniu we wrześniu (podobnie jak w sierpniu) był głosowany wniosek o podwyżkę stóp procentowych o 50 pb. Nie spotkał się on jednak z akceptacją większości członków RPP. Publikacja nie zaskoczyła żadnymi nowymi szczegółami.

Reklama