Zdaniem ekonomistów podwyżek stóp procentowych w banku centralnym można się spodziewać w pierwszym kwartale 2011 roku. – Niektóre banki uprzedziły podwyżki w NBP i wcześniej zaczęły podnosić oprocentowanie lokat. Ale nie podniosły odsetek w znaczący sposób. W ogóle nie spodziewam sie dużych podwyżek, bo w sektorze bankowym nie brakuje pieniędzy i banki mają bardzo wysokie współczynniki wypłacalności – mówi Jarosław Sadowski z Expandera.
Według niego nawet jeśli stopy procentowe wzrosną w 2011 roku o 1 pkt. proc., oprocentowanie lokat wzrośnie maksymalnie o 0,5 pkt proc. Trudno liczyć na to, że oprocentowanie lokat bankowych w 2011 r. będzie wyraźnie wyższe niż obecnie.
A dzisiaj na największe zyski można liczyć z lokat z dzienną kapitalizacją odsetek, a więc zwolnionych z podatku. W pierwszej dziesiątce najlepszych depozytów rocznych są wyłącznie takie depozyty. Najwięcej obecnie daje Getin Bank. Oprocentowanie wynosi 5,25 proc., co można porównać z odsetkami na poziomie 6,65 proc. w przypadku standardowej lokaty (czyli takiej, od której trzeba zapłacić 19-proc. podatek od zysków kapitałowych). W Allianz Banku oprocentowanie rocznego depozytu z dzienną kapitalizacją wynosi 5,06 proc. (6,41 proc. brutto), a w BPH – 4,80 proc. (6,07 proc. brutto).
Reklama
Trzeba jednak pamiętać, że takie lokaty mają limity wysokości kwot, jakie można na nie wpłacić. Jeśli bowiem zdeponowana suma przekracza wyznaczoną przez bank granicę, to z powodu zaokrąglania w górę zobowiązań podatkowych możemy zapłacić nawet większy podatek od zysków kapitałowych niż przy tradycyjnym depozycie. Ten limit – zwłaszcza w bankach proponujących najwyższe oprocentowanie – wynosi 15 tys. zł. Jeśli dysponujemy większą kwotą, możemy założyć kilka lokat. W Allianz Banku można mieć maksymalnie pięć depozytów z dzienną kapitalizacją, a w BPH – osiem.
– O ile jednak można uniknąć płacenia 19-proc. podatku od zysków kapitałowych, to inwestor nie uniknie wpływu inflacji na dochody z lokat. Spodziewany zysk z depozytu trzeba bowiem pomniejszyć o inflację – mówi Jarosław Sadowski z Expandera.
Jeśli sprawdzą się prognozy rządu, to w przyszłym roku inflacja średnioroczna wyniesie 2,3 proc. Wówczas zysk z najlepszego depozytu rocznego, jaki obecnie można założyć w banku, wyniesie realnie nieco ponad 3 proc. Jednak zdaniem większości ekonomistów w przyszłym roku ceny wzrosną w większym stopniu. Prognoza Expandera mówi o tym, że na koniec 2011 roku inflacja przyspieszy do 3 proc. W takiej sytuacji zysk z najlepszych depozytów spadnie do niewiele ponad 2 proc.
W znacznie gorszej sytuacji są klienci, którzy założą tradycyjną lokatę, od której trzeba zapłacić podatek. Najgorzej zaś będą mieli ci, którzy zdecydują się na depozyt w jednym z największych banków, bo tam oprocentowanie jest niższe niż u mniejszych konkurentów. – Średnie oprocentowanie depozytów rocznych wynosi obecnie mniej niż 4 proc. Przy tym poziomie, po zapłaceniu podatku Belki i uwzględnieniu inflacji na poziomie planowanym przez rząd, będzie można zarobić mniej niż 1 proc, a jeśli inflacja wzrośnie do 3 proc. – tylko 0,2 proc. – mówi Jarosław Sadowski. To pozwoli jedynie na uchronienie oszczędności przed spadkiem siły nabywczej.
A może być gorzej. W ofercie PKO BP, Invest Banku, BNP Paribas Fortis i Mazowieckiego Banku Regionalnego są depozyty na mniej niż 3 proc. Na naszą ankietę dotyczącą oprocentowania depozytów nie odpowiedział bank Pekao, ale na jego stronie internetowej jest informacja o tym, że standardowe oprocentowanie rocznego depozytu wynosi 1,75 proc. Ci, którzy skorzystają z takiej oferty, muszą się liczyć ze spadkiem wartości realnej swoich oszczędności.
Sposobem na podniesienie oprocentowania może być założenie lokaty internetowej.
– Bank nie ponosi kosztów obsługi klienta, więc może zaproponować odsetki wyższe nawet o 0,2 pkt. proc. od lokat zakładanych w oddziale – mówi Jarosław Sadowski.