"Pod względem nowych projektów oraz miejsc pracy osiągniemy w tym roku wyniki zbliżone do ubiegłorocznych. Spodziewamy się, że ok. 40 proc. nowych przedsięwzięć stanowić będą reinwestycje firm już działających w strefie" - powiedział w poniedziałek PAP prezes KSSE, Piotr Wojaczek.

W ubiegłym roku strefa pozyskała 23 nowe projekty, których minimalna wartość to blisko 830 mln zł. W ocenie prezesa, realna wartość tych przedsięwzięć, w stosunku do której firmy odnoszą wielkość spodziewanej pomocy publicznej, to ponad 1,1 mld zł. Inwestorzy zadeklarowali stworzenie ponad 900 nowych miejsc pracy.

Realnie - jak wyliczyli przedstawiciele KSSE - w ubiegłym roku w strefie przybyło ok. 3 tys. miejsc pracy. To zarówno skutki uruchomienia kilku nowych, wcześniej rozpoczętych inwestycji, jak i przyjęć pracowników w działających firmach. Oznacza to, że zatrudnienie znów osiągnęło poziom sprzed kryzysu w branży motoryzacyjnej w 2009 roku.

>>> Zobacz także: Tak będzie wyglądał katowicki port lotniczy w 2032 r. (ZDJĘCIA)

Reklama

Na ok. 180 firm działających w Katowickiej SSE blisko 50 to podmioty z branży motoryzacyjnej. To niespełna 30 proc. wszystkich firm, ale aż 60 proc. pod względem wielkości inwestycji i zatrudnienia. Gdy w 2009 r. sektor motoryzacyjny w Europie przeżywał kryzys, wiele firm zredukowało zatrudnienie. Teraz przekroczyło ono poprzedni poziom.

"W trzecim kwartale ubiegłego roku powróciliśmy do najwyższego poziomu zatrudnienia. Obecnie w firmach działających na terenie KSSE mamy ok. 44 tys. miejsc pracy, z czego ok. 26 tys. w motoryzacji" - powiedział prezes.

W tym roku strefa pozyskała już pierwszego inwestora - firmę z branży spożywczej. Jej nazwa zostanie ujawniona w końcu tygodnia, kiedy wyniki postępowania formalnie zatwierdzi zarząd KSSE. W najbliższych miesiącach finalizowane będą także kolejne przygotowane już projekty.

W ocenie prezesa, obecnie panuje dobry klimat dla inwestycji. Przedstawiciele polskich SSE są jednak zaniepokojeni pomysłami np. wyłączenia ze wsparcia w strefach tzw. branży BPO (centra rozliczeniowo-księgowe itp.) oraz projektami ograniczenia możliwości korzystania z pomocy publicznej do jednego źródła (np. tylko SSE lub tylko grant pomocowy). Zdaniem Wojaczka, pomoc publiczna dla inwestorów powinna - jak obecnie - kumulować się, do wyznaczonego pułapu. Na Śląsku wynosi on 40 proc. tzw. kosztów kwalifikowanych, poniesionych przez inwestora.

Z początkiem 2010 r. powierzchnia strefy powiększyła się prawie o jedną czwartą, do 1917 hektarów. To największe rozszerzenie w historii KSSE, która jest największą polską strefą ekonomiczną. Również w tym roku planowane jest niewielkie rozszerzenie, o tereny w Bielsku-Białej. Uzbrajane i udostępniane inwestorom będą m.in. włączone już do strefy tereny w Zabrzu i Dąbrowie Górniczej.

W ciągu najbliższych dwóch lat strefa chce również rozszerzyć się o tereny w okolicach Żor i Tychów. Zarząd KSSE zamierza też powrócić do pomysłu stworzenia (objętego strefą) parku przemysłowego w okolicach Żywca, jeżeli na udostępnienie terenów zdecyduje się Agencja Nieruchomości Rolnych.

W kryzysowym 2009 r. KSSE pozyskała 13 nowych projektów, o łącznej wartości niespełna 300 mln zł.