Rano wspólną walutę lekko osłabiła informacja, że Axel Weber nie będzie starał się o stanowisko prezesa EBC. Ten uchodzący za „jastrzębia” obecny prezes Bundesbanku był do tej pory faworytem rynku jako następca J-C Trichet’a, po upływie jego kadencji w październiku. Nadal też lekkie wsparcie waluta amerykańska ma ze strony rosnących rentowności Treasuries’ów Do ostatniego wzrostu dochodowości przyczyniły się oznaki poprawy sytuacji w amerykańskiej gospodarce i „jastrzębie” wypowiedzi niektórych przedstawicieli Fed. W tym kontekście, w centrum uwagi inwestorów znalazło się wystąpienie prezesa Fed przed Komisją Budżetu Izby Reprezentantów amerykańskiego Kongresu. Wystąpienie Bena Bernanke zaplanowano na godzinę 16.00 czasu polskiego, co mogło tłumaczyć brak większych zmian na rynku euro/dolara do tego czasu.

Nie zdziwił więc brak wpływu na rynek publikacji danych z Niemiec. Niemniej dla celów statystycznych warto zanotować, iż w grudniu wyrównany sezonowo niemiecki eksport wzrósł o 0,5% w skali miesiąca, zaś import spadł o 2,3%. Nadwyżka w bilansie handlowym kraju zwiększyła się do 14,0 miliarda euro z 11,9 miliarda euro w listopadzie po korekcie. Analitycy ankietowani przez Agencję Reutera oczekiwali wzrostu eksportu o 1,0% oraz wzrostu importu o 0,5%.

Tak jak można było oczekiwać, swym komentarzem prezes Fed osłabił dolara. W środowym wystąpieniu przed Komisją Budżetu Izby Reprezentantów Kongresu, Ben Bernanke powiedział, że stopa bezrobocia w USA jest wciąż na zbyt wysokim poziomie pomimo ostatnich sygnałów poprawy kondycji gospodarki. Dodał, że choć z rynku pracy napływają optymistyczne sygnały, to tempo zwiększania liczby miejsc pracy jest wciąż anemiczne. Tym samym Bernanke dał do zrozumienia, że Fed nie ma zamiaru śpieszyć się z podwyżkami stóp i nadal będzie realizował program zakupów obligacji za 600 miliardów dolarów.

W kraju podczas środowej sesji złoty z rana lekko tracił na wartości, kurs EUR/PLN przełamał opór na 3,905. Następnie wraz z umacnianiem się euro na rynku globalnym zloty również nieco zyskał na wartości, schodząc do 3,89 PLN za euro. Nawet udana aukcja obligacji dwuletnich nie znalazł większego odzwierciedlenia na rynku. Podobnie jak to miało miejsce podczas pierwszych godzin sesji, kiedy to inwestorzy zignorowali „jastrzębie” sygnały płynące z RPP.

Reklama

Andrzej Kaźmierczak, Jerzy Hausner w artykułach prasowych zwrócili uwagę, że ewentualna pokusa uniknięcia w roku wyborczym zacieśniania polityki fiskalnej może wywołać dalszy wzrost rentowności polskich obligacji, wyprzedawanych przez inwestorów. Wówczas bank centralny musiałby podnieść stopy silniej i szybciej, niż gdyby sprawy biegły zakładanym przez rząd torem, by uniknąć deprecjacji złotego i wysokiej inflacji.

Czwartek rozpoczął się od silnej wyprzedaży naszej waluty. Kurs EUR/PLN przełamał opór na 3,92. Złoty nadal pozostaje pod silnym wpływem zmian na rynku globalnym.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.