Z jego wypowiedzi wynika, że w związku z tym spółka może wypłacić dywidendę na poziomie zbliżonym do ubiegłorocznego.

"Jeśli nic się nie zmieni, to decyzję w sprawie rekomendowanego poziomu dywidendy podejmiemy w kwietniu" - powiedział Jaguś na spotkaniu z dziennikarzami.

Dodał, że zarząd zaproponuje dywidendę na poziomie która będzie bliższa poziomu 1 zł na akcję (jak w zeszłym roku) niż 35 groszy na akcję (jak 2 lata temu). Nie wykluczył, że ponownie będzie to 1 zł na akcję. Taki poziom dywidendy jest możliwy dzięki rezygnacji z inwestycji we własny ośrodek data center.

"Na naszą decyzję miało wpływ wiele czynników. Obawy zgłosili wszyscy nasi inwestorzy finansowi" - przyznał Jaguś.

Reklama

Dodał, że zarząd zrezygnował z projektu ze względu na jego kapitałochłonność, długi okres zwrotu (ok. 8-9 lat) a także ryzyko wynikające z możliwości zmian w technologii.

Inną przyczyną były problemy we współpracy z potencjalnymi partnerami projektu, m.in. Uniwersytetem Jagiellońskim. Qumak-Sekom nie był zadowolony z tempa, w jakim toczyły się rozmowy w tej sprawie.

Jaguś podkreślił, że nawet w przypadku wypłaty dywidendy w wysokości 1 zł na akcję, środki własne w dyspozycji firmy wzrosną w stosunku do stanu sprzed roku. Dodał, że spółka rozważa alternatywną wobec data center inwestycję (choć mniej kapitałochłonną). Mogłaby to być również niewielka akwizycja. Wcześniej Qumak-Sekom prowadził rozmowy nt. inwestycji w spółkę Wola-Info.

"Z pewnością byłaby to transakcja mniejsza niż ta, jaka wchodziła w grę w przypadku Wola-Info" - zaznaczył prezes.