Już po ubiegłorocznych wynikach widać było poprawiającą się sytuację spółek sprzedających ubrania. Nieznacznie wzrosły przychody takich firm, jak LPP (z 2 mld zł w 2009 r. do 2,1 mld zł) czy Redan (z 294,6 mln zł do 323,9 mln zł). Innym udało się zamknąć miniony rok zyskiem, choć w 2009 r. notowały straty. Do takich spółek można zaliczyć Monnari, która w ubiegłym roku zarobiła ponad 84 mln zł, czy Próchnik, który 2010 r. zakończył symbolicznym zyskiem przekraczającym 100 tys. zł.
W tym roku może być lepiej. Widać to po danych z pierwszych miesięcy tego roku. Przychody niektórych firm rosną w tempie kilkunastoprocentowym. Szefowie spółek mają nadzieję, że w kolejnych miesiącach będzie już tylko lepiej.
– Od kilku miesięcy dostrzegamy symptomy ożywienia popytu. Jak widać po danych z I kwartału 2011 r., wzrost jest coraz bardziej wyraźny – mówi Dariusz Pachla, wiceprezes LPP. Jego spółka w I kwartale tego roku odnotowała wzrost przychodów o 18 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Z kolei Redan notuje zwiększenie obrotów na poziomie 13 proc.
Również analitycy rynkowi są zdania, że spółki reprezentujące branżę odzieżową mają przed sobą całkiem dobry rok. Popyt na ich wyroby powinien rosnąć, a to znacząco wpłynie na wyniki finansowe firm. – Te spółki działają przy dużej dźwigni operacyjnej. Większość ich kosztów to stałe wydatki niezależne od obrotu. Zatem wzrost przychodów od razu pozytywnie odbija się na wynikach – mówi Wojciech Zych, zarządzający funduszami w Quercus TFI.
Reklama
Jest jednak kilka zagrożeń, które mogą utrudnić działalność odzieżówki w tym roku. Chodzi o drogie waluty obce i bawełnę, której udział w cenie gotowych wyrobów dochodzi do 20 proc. Na szczęście prognozy co do kursu złotego są optymistyczne i w ciągu najbliższych miesięcy nie powinien on już się osłabiać. Analitycy nie wiedzą jednak, co będzie z cenami bawełny – są one bardzo wrażliwe na informacje z krajów produkujących ten surowiec.
– Na przełomie roku Australię dotknęła katastrofalna powódź, pojawiły się także niekorzystne prognozy zbiorów w USA. To wywindowało ceny bawełny. Od końca listopada minionego roku do początku marca podrożała o 100 proc. – mówi Bartosz Sawicki, analityk w Domu Maklerskim TMS Brokers. Jego zdaniem teraz ceny powinny się ustabilizować, a nawet spadać, na co wpływają pozytywne prognozy zbiorów w Pakistanie.
Mimo tych zagrożeń analitycy pozytywnie oceniają perspektywy dla odzieżówki. – Inwestorzy powinni zwrócić uwagę szczególnie na mniejsze spółki, które mają pole do większych wzrostów sprzedaży, a jednocześnie są one niżej wyceniane niż duże spółki – uważa Wojciech Zych.
jacek.uryniuk@infor.pl