Od godzin południowych kurs EUR/USD systematycznie zaczął obniżać notowania, testując na koniec sesji w Europie wsparcie na 1, 44 które jeszcze zdołało się wybronić.

Impuls do przeceny wspólnej waluty dały poranne spekulacje, iż Grecja i prawdopodobnie też Irlandia będą zmuszone do wszczęcia rozmów z wierzycielami w sprawie restrukturyzacji swojego zadłużenia. Po południu wspólną walutę wspierały natomiast dane zza Oceanu. Jak podał amerykański Departament Pracy, w ubiegłym tygodniu w USA liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła do 412 tys. z 385 tys. po korekcie tydzień wcześniej i wobec 382 tys. oczekiwanych przez analityków. Następnie niższa od prognoz okazała się inflacja PPI w USA, która w marcu osiągnęła 0,7% r/r (rynek prognozował 0,8%).

Technicznie widać, że rynek z jednej strony nie ma sił na dalszą aprecjację dolara, z drugiej zaś nie może wygenerować trwalszej korekty spadkowej. Takie zachowanie zwiększa prawdopodobieństwo budowania konsolidacji i następnie ewentualnego umocnienie dolara. Sygnałem do głębszych spadków euro będzie trwałe zejście notowań poniżej strefy 1,44-1,438 USD.

W piątek kluczowe dla rynku euro/dolara mogą być publikacje inflacji HICP w strefie euro. W efekcie nie można wykluczyć próby ponownego ataku szczytu na poziomie 1,4520. Niemniej w perspektywie kolejnych dni możliwość wystąpienia głębszej korekty EUR/USD jest wysoce prawdopodobna.

Reklama

W kraju złoty nadal w trendzie wzrostowym wspierany wysoką inflacją i oczekiwaniami na kolejne podwyżki stóp. Wczoraj Ministerstwo Finansów podało, iż spodziewa się, że marcu inflacja bazowa przyspieszy do 2,0% a w kolejnych miesiącach powinna już pozostawać na zbliżonym poziomie. W lutym bazowy indeks CPI wyniósł 1,7%. NBP oficjalne dane za marzec opublikuje w przyszłym tygodniu (20 kwietnia).

Wczoraj, na notowania naszej waluty mocno nie wpłynęła nawet sytuacja na rynku euro/dolara. Podczas gdy wspólna waluta podlegała deprecjacji euro/złoty schodził w kierunku 3,94. Umocnienia PLN nie zdołało powstrzymać ani pogorszenie nastrojów na świecie po tym jak niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble uznał, że Grecja być może będzie musiała zrestrukturyzować swoje zadłużenie, ani też „gołębie” wystąpienie prezesa NBP, w którym Marek Belka podkreślił, że choć wzrost marcowej inflacji był znaczący, to nie był do końca niespodziewany. Prezes NBP zwrócił też uwagę, że decyzje o stopach nie są podejmowane w oparciu o ostatnie dane.

W rezultacie dzisiaj od rana kurs EUR/PLN podjął próbę ataku na 3,94-3,93. W perspektywie najbliższych miesięcy, utrzymujące się wysokie oczekiwania inflacyjne będą wspierać złotego, zaś tempo umacniania nasili się pod koniec roku – tak wynika z ankiety „PB”. Kurs euro do końca roku spadnie do 3,81 PLN, a franka szwajcarskiego do 2,84 PLN. Nawet według największych pesymistów w grudniu notowania EUR/PLN będą niższe, niż obecnie. Dzisiaj natomiast oczekiwać należałoby stabilizacji kursu euro/złotego powyżej 3,92.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.