Jeźdźcy Apokalipsy są znów w Atenach. Unijni urzędnicy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, oraz Europejski Bank Centralny pojawili się w Grecji, aby ocenić wart 110 mld euro pakiet pomocowy. Muszą wziąć pod uwagę dwa czynniki od czasu ich ostatniej wizyty. Oto szczegóły.

>>> Czytaj także: Aresztowanie szefa MFW zagrozi pomocy dla Grecji i Portugalii

Po pierwsze Grecja potrzebuje więcej pieniędzy. Po drugie Bruksela oraz Ateny są nerwowe w związku z pojawiającymi się spekulacjami, że Grecja może wziąć pod uwagę wyjście ze strefy euro. Nieważne, jak bardzo Ateny będą protestować, ta kwestia wciąż pozostaje otwarta.

>>> Zobacz również: Coraz więcej spekulacji wokół restrukturyzacji długu Grecji

Reklama

Nie ma obecnie mechanizmów wyjścia ze strefy euro. Nawet Alcatraz nie udało się uciec, a strefa euro przecież nie jest więzieniem. Wyjście jest możliwe tylko, jeśli dobrze się to zaplanuje. Podjęcie pewnych kroków przygotowawczych jest oczywiste.

>>> Polecamy: Grecja jeszcze zagrozi Europie

Inwestorzy już prawdopodobnie biorą taką ewentualność pod uwagę przy wycenie obligacji, więc nie będzie taki krok Grecji dla nich niespodzianką. Według Capital Economics jest prawdopodobne, że obawy o wyjście Grecji ze strefy euro będą z czasem coraz większe.

>>> Czytaj też: Spiegel: Grecja może opuścić strefę euro

Ateny będą potrzebowały alternatywnej waluty z mocnym kandydatem na stanowisko prezesa Banku Centralnego, który będzie pełnił rolę mediatora z Europejskim Bankiem Centralnym. Co więcej, Grecja będzie potrzebowała pomocowej linii kredytowej w miejsce jej banków, które mają 72 mld euro czyli 22 proc. ogromnego długu państwowego.

Wtedy kraj będzie potrzebował argumentów, by przekonać inwestorów. Najlepszym argumentem na wyście ze strefy euro jest umożliwienie Grecji osiągnięcia dopasowania fiskalnego. W przeszłości były już próby wyjścia krajów ze wspólnej waluty (Irlandia 1979 oraz Słowacja w 1993). Jednak to były dobrowolne decyzje. Wyjście Grecji ze strefy euro nie będzie dobrowolne, a jego wpływ będzie w dużej mierze destrukcyjny.

ikona lupy />
Flaga Portugalii (z prawej) oraz flaga Grecji (z lewej). / Bloomberg