Krajowa waluta rano była nieco mocniejsza, zaś euro utrzymało trend aprecjacyjny w stosunku do dolara, oceniają analitycy. "Ogólne otoczenie rynkowe jest negatywne. Wszyscy spodziewają się restrukturyzacji zadłużenia Grecji i to hamuje ewentualne umocnienie złotego. Z drugiej strony też, złoty nie osłabia się, bo na rynku jest BGK i choć skala jego działań nie jest duża, wystarcza, aby powstrzymać deprecjację" - powiedział analityk walutowy Banku BGŻ Piotr Popławski.

Analityk uważa, że obecnie rynek jest "beztrendowy" , a złoty porusza się w granicach 3,88-3,96 za euro. "Dziś spodziewam się, że będziemy na poziomie 3,92 za euro" - zaznaczył Popławski.

W czwartek po południu napłyną dane z USA - m.in. z rynku nieruchomości oraz indeks Fed z Filadelfii. Na rynku krajowym na godz. 14-ta zaplanowane publikację "minutes" z posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP). W ocenie analityka, wpływ tych publikacji na rynek walutowy będzie nieznaczny. "Dla rynku najciekawsze będę 'minutki' z ostatniego, majowego posiedzenia. Wczorajsze wypowiedzi Andrzeja Bratkowskiego z RPP wsparły nieco złotego. Ja jednak, podobnie jak część analityków, mam niejaki problem z tym, co mówi Rada, bo często są to sprzeczne informacje, dlatego trudno jednoznacznie ocenić ich wpływ na rynek" - podkreślił Popławski.

Bratkowski opowiedział się przyspieszeniem cyklu podwyżek stóp procentowych, aby uniknąć sytuacji, w której RPP nie nadążałaby z reagowaniem na wciąż przyspieszającą - ze względu na wysokie oczekiwania inflacyjne - inflację.

Reklama