Kampania reklamowa z udziałem Wojciecha Manna i Krzysztofa Materny ma poprawić rozpoznawalność marki Kredyt Bank. To właśnie zapowiadał Maciej Bardan, gdy trzy lata temu obejmował stery w Kredyt Banku. Ale KB to także jedna z najczęściej wymienianych spółek finansowych, które w najbliższym czasie mogą zmienić właściciela. Kampania nie tylko poprawi jej wizerunek, ale także może podbić jej cenę.

>>> czytaj też: Grecja pogrąża zadłużonych we frankach. Szwajcarska waluta będzie drożeć

Plan B

Gdy Bardan przeszedł do KB, bank miał wtedy poważnie nadszarpniętą opinię. Chociaż na przełomie dekad prężnie się rozwijał, szybko się okazało, że działo się to ogromnym kosztem. Obsługiwał korporacje udzielające im dużych kredytów, dzięki czemu szybko zwiększał aktywa. Ale kiedy przestały spłacać swoje zobowiązania, spółka znalazła się w tarapatach. W 2003 r. i 2004 r. uniknęła niewypłacalności dzięki dokapitalizowaniu z centrali belgijskiego KBC, właściciela banku. Później skupiła się na kredytach hipotecznych, przede wszystkim na sprzedaży produktów consumer finance przez sieć Żagiel. Po raz kolejny okazało się, że źle trafiła, bo w kryzysie takie pożyczki spłacają się najgorzej. Chociaż bank był w rynkowej czołówce pod względem wielkości, daleko mu było do konkurentów, takich jak BZ WBK, ING czy Millennium. Dlaczego wtedy Bardan zdecydował się nim pokierować?
Reklama

>>> polecamy: Czy można otrzymać premię w kredycie gotówkowym?

– W poprzednim banku pracowałem siedem lat, ale każdy menedżer potrzebuje nowych wyzwań. I to właśnie było takie wyzwanie – mówi Bardan.
Kiedy rynki finansowe pogrążyły się w kryzysie, pojawiły się obawy, że z powodu zawirowań w centrali KBC problemy może mieć również jej polska spółka. – Wiedziałem, co chcę zrobić, ale musiałem przejść do planu B i zamiast rozwijać sprzedaż, zacząłem restrukturyzację. Nie był to czas stracony, bo bank przeszedł gruntowną przemianę, a biznes praktycznie zbudowaliśmy na nowo – mówi Bardan.
Zmniejszyło się zatrudnienie, a współczynnik kosztów do dochodów spadł z 78 proc. do 56 proc.
– Pod koniec 2009 r. pojawiły się warunki do powrotu na ścieżkę sprzedaży – zaczęliśmy tworzyć nową strategię, pracować nad produktami. Odwróciliśmy dotychczasowy model pracy w banku – to biznes decyduje, czego potrzebuje – mówi Bardan.

Zmiana strategii

Na pierwszy ogień poszli inspektorzy kredytowi. Do dzisiaj wielu przedsiębiorców wspomina, że tak sztywno trzymali się procedur, iż pożyczka w Kredyt Banku była nie do zdobycia. Dzisiaj większość z nich to mobilni doradcy, którzy sami szukają nowych klientów. Analitycy chwalą również Bardana za to, że zaczął wprowadzać tzw. sprzedaż krzyżową, wykorzystując synergię z ubezpieczycielem, który również należy do KBC, Wartą.
Po dwóch i pół roku od objęcia stanowiska Bardan przedstawił również nową strategię. Analitycy mówią, że jeszcze za wcześnie, żeby ocenić jej skuteczność. Pozytywnie jednak wypowiadają się o postawieniu na małe i średnie przedsiębiorstwa kosztem obsługi korporacji. Z jednej strony MSP to segment dużego ryzyka, ale z drugiej dobrze oceniane jest wycofanie się z finansowania dużych firm.

Zaczynał od Citi

Bardan zajmował się już kiedyś bankowością dla przedsiębiorstw. Kiedy dowiedział się, że w Polsce powstanie spółka Citibanku, złożył tam swoją aplikację. Wcześniej ukończył Szkołę Główną Handlową, pracował m.in. w centrali handlu zagranicznego; twierdził, że nigdy nie zostanie bankowcem. Amerykanie oferowali jednak niewyobrażalne jak na tamte czasy możliwości rozwoju i stabilność zatrudnienia. Pracował dla nich dziewięć lat. Zaczynał jako opiekun klientów korporacyjnych, a potem od 1998 r. był odpowiedzialny za przygotowanie oferty dla MSP. Kiedy jednak nieco ponad rok później zaczęły się przygotowania do fuzji z Bankiem Handlowym, było wiadomo, że MSP przypadnie Handlowemu. W 2001 r. odszedł do Raiffeisena, gdzie najpierw był doradcą zarządu, a rok potem został jego wiceprezesem.
Czy przeobrazi Kredyt Bank? Jak podkreślają eksperci, KB miał zawsze dobre pomysły, gorzej było z ich realizacją. Jak będzie tym razem i czy zmiany zostaną powstrzymane przez ewentualne roszady właścicielskie, okaże się dopiero za jakiś czas.