Mimo wielu odczytów, na rynku doszło do wyraźnego spadku zmienności w porównaniu z dniem wczorajszym, kiedy to swoją wypowiedzią Jean-Claude Juncker wstrząsnął notowaniami EUR/USD. Zapewnił on mianowicie, iż Grecja może nie otrzymać kolejnej transzy pakietu pomocowego z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Ostatecznie jednak rynek rozpoczął kontynuację wzrostów, które możemy odczytywać jako korektę w spadkowym trendzie. Wzrosty kursu EUR/USD zatrzymał poziom 1,43, który może być oporem trudnym do pokonania. Jeśli chodzi o dane fundamentalne, to poznaliśmy dziś inflację HICP z Niemiec, która wyniosła w maju 2,4% rok do roku wobec oczekiwań 2,7%. Opublikowany został raport Biura Analiz Ekonomicznych USA o dochodach i wydatkach Amerykanów. W kwietniu w ujęciu miesiąc do miesiąca, dochody wzrosły 0,4% co jest równoważne z poprzednim odczytem. Z kolei tempo wydatków zmalało do poziomu 0,4% wobec oczekiwań 0,5%. Indeks Uniwersytetu Michigan mierzący bieżące warunki ekonomiczne gospodarstw domowych wzrósł z poziomu 72,4 pkt. w kwietniu do 74,3 pkt. w maju.

Dzisiejsza sesja na rynku krajowym przebiegała bardzo spokojnie. Złoty zyskiwał zarówno w stosunku do dolara jak i do euro. Było to odreagowanie ostatnich mocnych zwyżek kursów EUR/PLN i USD/PLN, które były głównie spowodowane odpływem kapitału z ryzykowniejszych rynków, jakim niewątpliwie jest Polska. Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny dla polskiej gospodarki był pusty, stąd też notowania złotego nie miały wsparcia ze strony żadnych danych. Spadek zmienności na rynku krajowym można wytłumaczyć oczekiwaniem inwestorów na informację z Ministerstwa Finansów na temat planu podaży długu na czerwiec. Notowania euro-złotego oscylowały dziś w wąskim przedziale 3,98 – 3,97, zaś dolar-złoty wykonywał bardziej szarpane ruchy, jednak ostatecznie spadł w okolice poziomu 2,78.