Rekordowy obecnie kurs franka szwajcarskiego doprowadza do rozpaczy ok. 700 tys. Polaków, którzy w ubiegłych latach wzięli kredyty hipoteczne w szwajcarskiej walucie. Rosną raty kredytów, a ceny rynkowe mieszkań spadają.

Gazeta podaje przykład Węgier, w których problem ten również wystąpił. Tam jednak premier Viktor Orban zamroził kurs franka szwajcarskiego, by pomóc obywatelom w spłacie kredytów hipotecznych. Tymczasem w Polsce rząd i organy nadzoru finansowego nie robią nic, aby zadłużonym pomóc - czytamy w gazecie.

Jednak "Nasz Dziennik" nie dodaje, że mimo wysokiego kursu franka raty kredytu zaciągniętego w tej walucie są wciąż w wielu przypadkach niższe niż raty kredytów z złotówkach.

>>> Czytaj też: PR w węgierskim stylu: Orban czaruje zachodnich inwestorów

Reklama

Zgodnie z umową 1 frank będzie na stałe wart 180 forintów – zdecydowanie poniżej 220 forintów, jakie trzeba zapłacić w tej chwili na rynku. Jednak różnica między stałym kursem a kursem rynkowym będzie naliczana przez bank w formie dodatkowego kredytu, który później pożyczkobiorcy będą musieli spłacić. Gdy frank nie będzie tak silny jak dziś.

Banki zdecydowały się na takie porozumienie, po tym jak rząd zapowiedział, że otrzymają z tego powodu ulgę w płaceniu specjalnego podatku, który ma obowiązywać do 2014 roku (wcześniej była mowa, że podatek bankowy będzie obowiązywał tylko do końca 2012 roku).
Dodatkowo ekipa Viktora Orbana przekonała finansistów, że bez reformy wiele kredytów nigdy nie zostanie spłaconych. Już teraz około 100 tys. węgierskich rodzin nie jest w stanie spłacać swoich zobowiązań.
Łącznie kredyty we frankach szwajcarskich są warte prawie 20,8 mld dolarów. To efekt masowego zadłużenia się Węgrów przed kryzysem 2008 roku, kiedy pożyczki we frankach szwajcarskich były bardzo nisko oprocentowane, zaś kurs forinta zdawał się stale umacniać wobec zachodnich dewiz. Od tego czasu relacja się całkowicie odwróciła, bo Szwajcaria jest postrzegana jako jedna z najpewniejszych gospodarek w Europie, podczas gdy Węgry z trudem przełamują kryzys.