Kolejna podwyżka stóp procentowych w Polsce nie zdołała wesprzeć notowań polskiej waluty, która pozostała pod wpływem słabszych nastrojów na rynkach akcji i rozczarowujących wyników produkcji przemysłowej z Niemiec.

„Wczorajsza podwyżka stóp procentowych była spodziewana przez większość rynku, więc jej wpływ na złotego był niewielki. Znacznie ważniejszy był komunikat po posiedzeniu i słowa Marka Belki, że Rada zrobi kilkumiesięczną przerwę w podwyżkach. To jest z pewnością negatywny sygnał dla złotego" - powiedział analityk walutowy Banku BGŻ Piotr Popławski.

Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe o 25 pb., w tym główną do 4,5 proc. Prezes NBP wskazał, że RPP zamierza poczekać z dalszym zacieśnianiem polityki pieniężnej, co oznacza, iż nie należy spodziewać się następnej podwyżki już w lipcu. Dla zachowania głównej pary walutowej, a tym samym złotego, w ocenie analityka, bardzo ważny będzie komunikat po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego, ogłoszony podczas konferencji zaplanowanej na godz. 14:30.

„Jeśli komunikat będzie gołębi i odsunie w czasie podwyżkę stóp procentowych – a tego się spodziewamy - to będzie to oznaczać presję na złotego. Do tego dochodzą jeszcze kwestie, które wciąż są nierozwiązane, jak choćby ta, związana z pomocą dla Grecji. To może spowodować powrót złotego w okolice 3,96, a przy negatywnych impulsach zza granicy nawet do 4,00 za euro"- uważa Popławski.

Reklama

O wysokości kosztu pieniądza zadecyduje dzisiaj również Bank Anglii (decyzja o godz. 13-tej), zaś o godz. 14:30 zostaną także opublikowane tygodniowe dane z rynku pracy USA.

W czwartek, ok. godz. 10-tej jedno euro kosztowało 3,9538 zł, a dolar 2,7016 zł. Eurodolar kwotowany był na 1,4634.

We środę przed godz. 18 jedno euro kosztowało 3,9540 zł, a dolar 2,7128 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,4575.

Rano, ok. godz. 9:20 za jedno euro płacono 3,9492 zł a za dolara 2,6898 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4682.