Komisja Polityki Finansowej (FPC) banku podała, że brytyjscy kredytodawcy poluzowali warunki kredytów na zakup nieruchomości i umarzają przeterminowane płatności w wyższym stopniu niż podczas poprzednich kryzysów.
FPC pokazała, że na każdy kredyt hipoteczny, który został przejęty lub jest spłacany z opóźnieniem, przypadają cztery, których warunki zostały poluzowane lub renegocjowane. Gdyby nie ta pobłażliwość, dzięki której ludzie zostają w swoich domach, a firmy mogą przetrwać ciężkie czasy, aż 12 proc. brytyjskich kredytobiorców hipotecznych trzeba by uznać za niewypłacalnych. Podczas ostatniej recesji na początku lat 90. około 3,5 proc. hipotek zostało przejętych lub było spłacanych z opóźnieniem.
FPC podała, że najbardziej zaniepokojona jest tym, że banki nie odkładają stosownych rezerw na potencjalną nową falę złych długów. – Jeżeli polityka rezerw jest niewłaściwa, zyski podawane przez banki i poziom kapitału mogą dawać mylący obraz ich kondycji finansowej – powiedział sir Mervyn King, prezes banku i przewodniczący FPC. – Mgła okrywa politykę wyrozumiałości i mgła pokrywa rezerwy na te kredyty – dodał Andy Haldane, członek FPC i dyrektor banku ds. stabilizacji finansowej. – Poluzowanie warunków kredytobiorcom jest całkowicie uzasadnione, ale robiąc to firma musi uwzględniać ryzyko i, co równie ważne, odłożyć na ten cel pieniądze – dodał.
Reklama
Jednak sir Mervyn powiedział, że najpoważniejsze problemy brytyjskiego sektora bankowego mogą leżeć w kredytach udzielonych na nieruchomości komercyjne, co do których organy nadzoru nie mają nawet podstawowych danych. Analizy wskazują, że zagrożonych może być od 30 do 80 proc. takich kredytów. FPC zwrócił się do Urzędu Usług Finansowych (FSA) o sporządzenie raportu na temat wszystkich kategorii kredytów udzielanych przez brytyjskie banki, zarówno w kraju, jak i za granicą.
Ukryte zagrożenia dla brytyjskiego sektora finansowego na rodzimym rynku jeszcze zwiększają obawy organów nadzoru i tak już zaniepokojonych.