Rosja wraz z członkami Eurazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej, zrzeszającej kraje byłego ZSRR, chciałaby osłabić dominację amerykańskich agencji ratingowych. Ryzyko kredytowe tego kraju zostało w roku 2008 ocenione przez Moody's na Baa1, co stanowi trzecią ocenę od końca skali i plasuje Rosję o cztery stopnie niżej niż Chiny.
„Ufanie amerykańskim agencjom ratingowym to szaleństwo”, twierdzi Siergiej Glazjew, zastępca sekretarza generalnego wspólnoty. „Rynek jest obiektywnie zainteresowany nowymi punktami widzenia.”
>>> Czytaj też: Unia kontra agencje ratingowe, czyli kto może oceniać gospodarkę
Pomysł ten pojawił się po tym, jak w zeszłym tygodniu Polska ogłosiła, że będzie chciała w trakcie swojej prezydencji w UE promować ideę stworzenia niezależnej europejskiej firmy ratingowej. Tego typu agencja istnieje już od roku w Chinach – w Dagong Global Rating Co. Rosja posiada rating A.
Wspierana przez Rosję agencja miałaby współpracować zarówno z Europą, jak i z wszystkimi krajami grupy BRICS. Glazjew podaje, że stworzenie takiej agencji wymagać będzie zgody centralnego banku Rosji, Ministerstwa Finansów oraz innych krajów członkowskich Eurazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej, takich jak Kazachstan, Białoruś, Tadżykistan i Kirgistan.
>>> Polecamy: Frankfurt chce stworzyć europejską agencję ratingową