Boom gospodarczy generuje miejsca pracy, recesja je zabiera. I to jest podstawowy powód, dla którego powinniśmy bać się spowolnienia gospodarczego. „Recesje, które mają u podstaw kryzysy finansowe są szczególnie ciężkie”, czytamy w raporcie “Shifts in the job structure in Europe during the Great Recession” Eurofound, opublikowanym w październiku 2011 r. „Ekonomiści Carmen M. Reinhart oraz Kenneth S. Rogoff szacują, że podczas takich recesji bezrobocie zwykle wzrasta o 7 proc. a niekorzystny trend trwa około 4 lata” - wyjaśniają analitycy Eurofund.

Kryzys uderza w najsłabszych

Niektóre kraje wyszły z kryzysu bez większych obrażeń. Należą do nich na przykład Belgia, Francja, Niemcy, Polska i Wielka Brytania, gdzie bezrobocie wzrosło tylko nieznacznie. Duży wkład w elastyczność rynku pracy w Belgii czy Niemczech ma krótki czas pracy. Najmocniej kryzys odczuły państwa takie jak Irlandia (10 proc. wzrost bezrobocia), Hiszpania (21 proc.) czy kraje bałtyckie (15 proc.). Co ciekawe, Grecja jeszcze w 2001 roku należała do gospodarek, w których bezrobocie było stosunkowo niskie.

>>> Czytaj też: Oto ranking zawodów, w których najłatwiej trafić na bezrobocie

Reklama

Jak wynika z raportu, kryzys uderza zgodnie z zasadą, że „biednemu zawsze wiatr wieje w oczy”. Najbardziej pokrzywdzoną przez recesję grupą byli młodzi pracownicy, głównie mężczyźni, z niższym wykształceniem, albo ci pracujący na kontraktach terminowych. Kryzys oszczędził doświadczonych pracowników o wyższych kwalifikacjach. Jednak nie ominął osób na wyższych szczeblach zarządzania w dużych korporacjach.

Nawet podczas „intensywnej destrukcji” zatrudnienie rosło natomiast w grupie najlepiej opłacanych zawodów - najwięcej w sektorze tak zwanych „knowledge-intensive services” (KIS), czyli dobrze płatnych zawodach, których podstawą jest specjalistyczna wiedza. Są wśród nich m.in. usługi publiczne (głównie w sektorze edukacji i zdrowia) oraz usługi prywatne (biznes).

Najwrażliwsze branże

Dwa szerokie sektory, które były narażone na niekorzystne trendy na rynku pracy podczas spowolnienia gospodarczego to sektor budowlany i przemysłowy. Pomiędzy drugim kwartałem 2008 roku i drugim kwartałem 2010 roku, zatrudnienie spadło tu o 10 proc. w stosunku do czasów sprzed recesji. Bez uwzględniania w statystykach tych dwóch branży, generalna tendencja w zatrudnieniu w Europie była korzystna i rosłaby pomimo dwuletniego kryzysu.

W budownictwie i przemyśle nawet pracownicy umysłowi, inżynierowie i profesorowie, a także menedżerowie nie mogli liczyć na wzrost miejsc pracy na rynku. Zatrudnienie spadało najbardziej drastycznie w tych regionach, które tuż przed kryzysem przeżywały boom deweloperski (około 11 do 13 proc. w porównaniu z 8 proc. w pozostałych krajach Europy). W Litwie i na Łotwie przed 2008 roku zawody związane z branżą budowlaną należały do najlepiej płatnych. W czasie kryzysu spadły do grupy średnio opłacanych.

ikona lupy />
student, praca, szukający praca, kobieta (fot. shutterstock.com) / ShutterStock
ikona lupy />
Zmiana zatrudnienia w krajach Europy EU(23) w latach 1998-2007 / Forsal.pl