Cyfrowe życie dzieci: normalność czy pole minowe?

Internet stał się stałym elementem codzienności młodych – miejscem nauki, rozrywki i podtrzymywania relacji. Ale wraz z dynamicznym rozwojem technologii pojawia się coraz więcej zagrożeń, z którymi ani rodzice, ani szkoły, ani platformy cyfrowe nie nadążają.

– To już nie tylko narzędzie, ale pełnoprawna przestrzeń życia młodych, w której także ich prawa muszą być chronione – podkreśla Małgorzata Kowalewska z Fundacji Orange.

Eksperci biorący udział w badaniu nie mają wątpliwości: ochrona praw dziecka w internecie jest dziś w fatalnym stanie. W najbardziej newralgicznych obszarach oceny są wręcz dramatycznie niskie – mowa nienawiści otrzymała 0,6/10, krytyczne myślenie i edukacja medialna zaledwie 0,8–0,9/10, a działania platform społecznościowych 0,9/10.

To wskazuje na jedno: dzieci są w sieci bardziej narażone, niż większość dorosłych chce przyznać.

Hejt, prywatne screeny i deepfake’i – codzienne strachy nastolatków

Młodzi spędzają online średnio ponad cztery godziny dziennie, choć wielu z nich nawet dwa razy więcej. Telefon jest z nimi od przebudzenia po zaśnięcie – dla części staje się wręcz przedłużeniem ręki.

Rodzice w połowie wierzą, że ich dzieci są w internecie bezpieczne. Tymczasem sami młodzi mówią o zupełnie innym doświadczeniu: hejt, cyberprzemoc, negatywne komentarze i presja na bycie „idealnym” online stały się powszedniością.

Coraz większy lęk wywołują także technologie AI, które potrafią tworzyć realistyczne i krzywdzące deepfake’i. Młodzi boją się również upubliczniania screenów z prywatnych rozmów – często wykorzystywanych do ośmieszania czy wykluczania rówieśników.

Tegoroczny raport szczególną uwagę poświęca właśnie prywatności. To obszar, w którym dzieci czują największy deficyt. Wielu nastolatków nie chce być fotografowanych w szkołach ani widzieć swoich zdjęć publikowanych przez dorosłych bez konsultacji. Coraz więcej placówek i organizacji rezygnuje więc z publikowania zdjęć dzieci w sieci – również Fundacja Orange.

Regulacje nie nadążają za technologią

Podczas Forum Fundacji Orange minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zaznaczył, że tempo zmian cyfrowych jest tak szybkie, iż dotychczasowe mechanizmy ochrony nie wystarczają.

– Nie ma różnicy między krzywdą w realu a krzywdą w sieci. Za jedno i drugie musi być odpowiedzialność– mówił wicepremier.

Rząd przygotowuje przepisy wdrażające unijny Akt o usługach cyfrowych (DSA), który ma usprawnić walkę z nielegalnymi treściami i wprowadzić realny nadzór nad platformami. Nowelizacja ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną jest już procedowana w Sejmie.

Eksperci podkreślają jednak, że same przepisy nie wystarczą. Potrzebna jest masowa edukacja cyfrowa – nie tylko dzieci i nastolatków, lecz także rodziców, nauczycieli i pracowników instytucji publicznych.

– Prawo jest, ale jego egzekwowanie kuleje. A platformy mogą i powinny robić znacznie więcej – ocenia socjolog Jan Herbst.

20 lat projektów edukacyjnych i wciąż rosnące wyzwania

Fundacja Orange od dwóch dekad prowadzi projekty edukacyjne – skorzystało z nich już prawie 650 tys. dzieci i 93 tys. nauczycieli. Powstało także ponad sto multimedialnych świetlic w małych miejscowościach, wspierających rozwój kompetencji cyfrowych.

Jednak, jak podkreślają autorzy raportu, szybkość zmian technologicznych sprawia, że skala wyzwań stale rośnie. Aby realnie chronić najmłodszych użytkowników internetu, potrzebny jest spójny system działań – łączący edukację, nowe regulacje, większą odpowiedzialność platform oraz świadome decyzje rodziców.