W 2010 r. – pierwszym roku rządów prezydenta Wiktora Janukowycza – grupa SKM Achmetowa zarobiła na czysto równowartość 850 mln dol. W poprzednim roku było to „zaledwie” 97 mln dol. Wskaźnik EBITDA, obrazujący zysk przed potrąceniem odsetek od kredytów, podatków, deprecjacji i amortyzacji, wzrósł o nieco niższą, ale i tak imponującą wartość 94,6 proc. – do 3,4 mld dol. Achmetow, nie tylko najbogatszy Ukrainiec, lecz także najbogatszy biznesmen całej przestrzeni postsowieckiej, zapłacił 4 mld hrywien (1,6 mld zł) podatków.
Oligarcha, który zaczynał od handlu węglem i koksem, dziś jest właścicielem 100 firm. W portfolio SKM znajdują się m.in. górniczy koncern Metinwest, banki, firmy ubezpieczeniowe, pięć kanałów telewizyjnych, bliski regionałom dziennik „Siegodnia”, operator komórkowy Life, klub piłkarski Szachtar czy hotel Donbas Pałac.
Oczywiście, wzrost wartości SKM po części wynika z odbicia się od kryzysowego dna 2009 r. Przede wszystkim jednak jest wynikiem sprzyjającego klimatu politycznego. Achmetow, od zawsze utożsamiany z regionałami, nie cieszył się mirem za rządów ekipy pomarańczowych. W 2005 r. w ramach krótkiej kampanii antyoligarchicznej zrenacjonalizowano kombinat Kryworiżstal, zakupiony rok wcześniej do spółki z Wiktorem Pinczukiem, zięciem prezydenta Leonida Kuczmy.
Reklama
Gdy Janukowycz wygrał wybory, Achmetow i jemu podobni biznesmeni przeszli do kontrofensywy. Milioner najpewniej obejmie kuratelę nad otwierającym się rynkiem agrarnym. Niedawno powstały holding HarvEast w ciągu dwóch, trzech lat może przejąć nawet 500 tys. ha niezwykle żyznej ziemi rolnej i stać się czołowym ukraińskim eksporterem. Tym bardziej że możliwy stanie się swobodny obrót ziemią. Na czele instytucji zajmującej się jej sprzedażą (oficjalnie bądź de facto) stanie zapewne zaufany człowiek Achmetowa – deputowany Jurij Iwaniuszczenko.
Własne imperium – tym razem chemiczne – rozbudowuje Dmytro Firtasz, do którego ludzi zaliczani są: minister gospodarki, szefowie prezydenckiej administracji i służb specjalnych. Dzięki wpływom rząd nie tylko ułatwia mu przejmowanie kontroli nad atrakcyjnymi aktywami, ale też wynegocjował w jego imieniu zniżkę na rosyjski gaz.
W czasie gdy bliscy władzy milionerzy rosną w siłę, biznes wierny Tymoszenko jest trapiony kontrolami i naciskami. Od 2010 r. spośród sześciu deputowanych Bloku Tymoszenko, którzy figurowali na liście najbogatszych Ukraińców, do PR przeszło pięciu. Nad szóstym, Kostiantynem Żewahą, gromadzą się czarne chmury. Prokuratura szuka w jego firmach dowodów na przestępstwa podatkowe.