Ostatnie wydarzenia (m.in. odwołanie spotkania ministrów finansów UE, czy nadal akcentowane, silne rozbieżności w proponowanych rozwiązaniach pomiędzy Niemcami i Francją) pozwalały sądzić, że chyba tylko nieliczni po wczorajszym spotkaniu spodziewali się przedstawienia konkretnego planu ratowanie zadłużonej Europy, w tym przede wszystkim odpowiedzi na pytanie o ostateczną wartość programu EFSF.

W środę entuzjazmu na rynkach nie było zatem widać, a co ostrożniejsi inwestorzy nawet skracali pozycje w walutach uznawanych za mniej bezpieczne, w tym na złotym. Pod koniec dnia wzrost awersji do ryzyka sprowadził kurs EUR/USD poniżej 1,38 zaś EUR/PLN podszedł pod 4,395.

Tymczasem, na zakończenie szczytu 27 przywódców Unii Europejskiej w Brukseli premier Donald Tusk ogłosił, że doszli oni do porozumienia ws. rekapitalizacji banków w UE, co jest jednym z elementów pakietu antykryzysowego dla strefy euro. Zgodnie z porozumieniem, kluczowe banki w UE będą musiały tymczasowo zwiększyć ilość i jakość kapitałów tak, by ich wskaźnik płynności wynosił 9% (obecnie 5%). Mają na to czas do 30 czerwca 2012r.

Już to spowodowało, że na rynki powrócił optymizm. Kurs EUR/USD wzrósł w okolice 1,40. Spadek awersji do ryzyka pozwolił też na umocnienie złotego. Kurs EUR/PLN kieruje się obecnie ku 4,33 zaś USD/PLN był już poniżej 3,10. Impuls do dalszej poprawy nastrojów dała informacja, iż przywódcy Eurolandu porozumieli się w czwartek nad ranem z bankami, co do rewizji planu ratunkowego dla Grecji. Bankowcy zgodzili się na 50% strat na greckich obligacjach. Ponadto przywódcy europejscy zgodzili się, by wzmocnić fundusz ratunkowy EFSF, który ma teraz 440 mld euro zdolności pożyczkowej. Zgodnie z oczekiwaniami EFSF ma wzmocnić swe działanie na dwa sposoby. Po pierwsze, przez branie na siebie części ryzyka inwestorów kupujących obligacje zagrożonych krajów euro. Po drugie, przez przyciąganie nowego kapitału, w tym prawdopodobnie z Chin. Dzięki tym mechanizmom EFSF powinien zostać szybko wzmocniony do 1 bln euro, a potem jeszcze silniej. Reforma EFSF wymaga jeszcze dopracowania na poziomie technicznym. Jak zapowiedziano, negocjacje w tej sprawie będą prowadzone w najbliższych tygodniach.

Reklama

Podczas gdy Europa próbuje stworzyć plan, który wyciągnąłby kraje strefy euro z kryzysu zadłużenia, za Oceanem były prezes Fed Alan Greenspan wróży upadek Unii Europejskiej (UE). Zdaniem Greenspana, UE skazana jest na porażkę, co wynika z faktu, że pomiędzy krajami północnymi strefy, a południem Europy istnieje ogromna przepaść (choćby kulturowa), jak się wydaje zbyt duża do przeskoczenia. Jak zaznaczył były prezes Fed, kraje takie jak Niemcy, czy Francja, ale też i inne z części północnej kontynentu zamiast mocniej iść do przodu, popadły obecnie w pułapkę subsydiowania nadmiernej konsumpcji na południu i dofinansowywania jego ogromnych deficytów. W ocenie Greenspana, by wszystko zaczęło działać konieczne wydaje się stworzenie kilku wspólnych walut obejmujących państwa o podobnych charakterach, kulturowo sobie bliskie jak np. Niemcy, Holandia i Austria.

Bardzo pesymistyczne wizje na temat strefy euro snuje też zdobywca nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, Joseph Stiglitz. Jego zdaniem (cytując portal Moneynews.com) euro może się rozpaść „w każdej chwili”, a kraje Eurolandu prawdopodobnie nie będą w stanie poradzić sobie z obecnym kryzysem zadłużenia. Co więcej, Stiglitz przewiduje też, że kryzys zadłużenia zacznie rozlewać się na kraje spoza Europy.

Po środowo-czwartkowych doniesieniach wydaje się jednak, że tak czarny scenariusz dla strefy euro nie będzie realizowany. Październikowe spotkania w rezultacie zakończyły się sukcesem. Ustalony pakiet antykryzysowy zostanie teraz przedstawiony na szczycie grupy G20 w Cannes zaplanowanym na 3-4 listopada.

Wydaje się, że do końca tygodnia na rynku walutowym raczej przeważać powinien optymizm. Przełamanie strefy oporów na 1,40-1,42 USD za euro może okazać się jednak trudne. Kurs EUR/PLN raczej też nie zakończy tygodnia znacznie poniżej 4,30.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.