Ogłoszona w poniedziałek nieoczekiwana propozycja Papandreu wprowadziła w zakłopotanie komentatorów czołowych francuskich gazet.

Część z nich - jak "Le Figaro" i "Le Monde" - nie szczędzi bezlitosnej krytyki władzom greckim, a samą inicjatywę przeprowadzenia referendum uważa za katastrofalną w skutkach dla strefy euro. "Czy Europa zginie przez grecką truciznę?" - pyta konserwatywne, bliskie prezydentowi Nicolasowi Sarkozy'emu "Le Figaro".

>>> Czytaj też: Tylko z drachmą Grecja może zwiększyć swoją konkurecyjność

Według komentatora tego dziennika, swego czasu "Grecja włamała się do strefy euro ze sfałszowanymi rachunkami finansów publicznych, mając reputację państwa bez dyscypliny podatkowej i nieskutecznego pod względem administracyjnym". "Le Figaro" dodaje, że swoim pomysłem przeprowadzenia referendum Ateny "zbliżają się wielkimi krokami w stronę opuszczenia strefy euro".

Reklama

W podobnym tonie komentuje bliski politycznego centrum dziennik "Le Monde". W jego opinii premier Papandreu podjął "szaleńcze ryzyko". Gazeta uważa, że nieoczekiwana decyzja Aten "każe się mocno zastanawiać, czy Grecja ma naprawdę swoje miejsce w eurogrupie".

>>> Czytaj też: Referendum zatwierdzone. Greckie "nie" może oznaczać upadłość kraju

Odmiennego zdania są komentatorzy innych tytułów, np. lewicowego "Liberation", który broni inicjatywy referendum w Grecji. Jego zdaniem, Papandreu podniósł słusznie kwestię demokratyczności podejmowanych przez możnych tego świata decyzji bez oglądania się na zainteresowanych. "Co myślą o brutalnej terapii oszczędności narody, które same doświadczą jej skutków?" - pyta retorycznie "Liberation".