Niemniej, przynajmniej w teorii, taki scenariusz byłby możliwy, jeżeli Włochy wyjdą z obecnej zawieruchy obronną ręką, Grecy będą kontynuować bolesne reformy, a europejskim politykom uda się postawić skuteczny „firewall” chroniący strefę euro przed rozprzestrzenianiem się kryzysu. Oczywiście trzeba jeszcze dodać kluczową kwestię - założenie, że globalna gospodarka uniknie silnego spowolnienia i zacznie wracać na ścieżkę wzrostu. Czy jest to w ogóle możliwe? Można, by też rozważyć scenariusze „pośrednie”, jak wznowienie programu QE3 przez FED, czy też zwiększenie roli ECB w obecnym kryzysie (faktyczne włączenie ratunkowej drukarki, przed czym przedstawiciele ECB cały czas się wzbraniają). Słowa Bieleckiego zbiegły się z wczorajszą wieczorną wypowiedzią byłego głównego ekonomisty ECB, Juergena Starka, który wyraził nadzieję, że kryzys w strefie euro zostanie zażegnany w ciągu najbliższego roku, dwóch. Jak dodał, kluczowe w tym względzie będą reformy podejmowane przez poszczególne kraje. Ponownie opowiedział się przeciwko angażowaniu ECB w permanentne wspieranie zagrożonych krajów poprzez interwencje na rynku długu. Reasumując, prognozy Starka wydają się być równie mało realne, jak teza postawiona dzisiaj przez doradcę naszego premiera. Niemniej to dzisiaj nieco wsparło złotego, chociaż do wyraźnego złamania wsparcia na 4,34-4,35 zł za euro nie doszło…

Lepsze nastroje wokół złotego można też wiązać z oczekiwaniami inwestorów na pozytywne rozwiązania ostatniego zamieszania wokół Grecji (to będzie tylko na jakiś czas, na co zwracałem uwagę w porannym komentarzu) – niemniej do godz. 17:00 po południu nie był znany skład nowego greckiego rządu, chociaż niemal wszyscy spekulują, że premierem zostanie Lucas Papademos, technokrata, były szef Banku Grecji. Dość ciekawie rozwijała się sytuacja wokół Włoch. Na rynku pojawiły się opinie, że ewentualne, szybkie odejście Silvio Berlusconiego z rządu, będzie pozytywnym faktem, gdyż nowy gabinet szybko poradzi sobie z koniecznymi reformami. Ale czy aby rynki finansowe mają gotowy scenariusz i znają już nazwisko ewentualnego następcy Berlusconiego i są pewne, że uzyska on tak konieczne szerokie poparcie ws. kompleksowych reform? Scenariusz z technokratą Mario Montim w roli szefa technicznego rządu, jakoś nie jest obecnie brany za bardzo pod uwagę, a szkoda, bo mógłby okazać się najlepszym wyjściem z obecnej sytuacji. Dużym błędem byłoby oczekiwanie, iż wcześniejsze wybory załatwią sprawę – na to po prostu nie ma obecnie czasu – o czym pisałem w porannym komentarzu.

Sam Silvio Berlusconi znów postawił rynki finansowe przed trudną sytuacją – wprawdzie teoretycznie wygrał głosowanie dotyczące przyjęcia sprawozdania z wykonania zeszłorocznego budżetu, to jednak jego koalicja rządowa poprzez bunt części jej członków, utraciła wymaganą większość w 630 osobowym parlamencie (zabrakło 8 głosów). To pokazuje, że kolejnym krokiem premiera powinno być przedstawienie wniosku o wotum zaufania, zwłaszcza, że opozycja już głośno wzywa premiera do ustąpienia ze stanowiska. W tym momencie (godz. 17:10) Berlusconi zdecydował się na konsultacje z prezydentem Giorgio Napolitano – od nich zależeć będzie, który wariant zostanie przyjęty – głosowanie nad wotum zaufania, czy też wyprzedzająca je dymisja rządu.

EUR/USD: Rynek podjął jednak próbę ataku na kluczowy opór na 1,3850, który jak można było się tego spodziewać nie był zbyt udany - po ustanowieniu maksimum na 1,3844, szybko spadliśmy poniżej 1,38. Tym samym strefa 1,3800-1,3850 jako mocny opór nabiera coraz bardziej na znaczeniu. Układ dziennych wskaźników, zwłaszcza MACD, na który zwracam uwagę od jakiegoś czasu, wciąż pozostaje negatywny. Perspektywa wyraźniejszego ruchu w dół wciąż pozostaje aktualna. Nie można wykluczyć, że jeszcze dzisiaj wieczorem rynek spadnie poniżej 1,37.

Reklama

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl/analizy.