Może, dlatego, że nazwisko Papademosa pojawiało się już wcześniej, a teraz kluczowa może okazać się pisemna zgoda greckich liderów na wdrożenie niezbędnego pakietu reform? Niemniej desygnowanie właśnie Papademosa, może oznaczać, że będzie to tylko kwestia najbliższych dni. W efekcie, to może otworzyć drogę do przyznania Grekom jeszcze w listopadzie szóstej transzy międzynarodowej pomocy finansowej. Tym samym Grecja na chwilę zejdzie nam z rynkowego świecznika.

Pozostaną na nim jednak Włochy. Wprawdzie włoska prasa pisze dzisiaj o tym, że nominacja Mario Montiego na stanowisko szefa rządu jedności narodowej może być kwestią kilku dni, to prawda jest taka, że może to nie być takie proste (więcej piszę o tym w komentarzu tygodniowym). Zdają się to dostrzegać inwestorzy, którzy dali temu wyraz w postaci ponownej fali umocnienia się amerykańskiego dolara w godzinach popołudniowych. Nie był to bynajmniej wynik publikacji lepszych danych z USA o cotygodniowym bezrobociu i wrześniowym bilansie handlowym - na rynku pojawiły się szybko zdementowane później plotki o możliwości obniżenia ratingów Austrii i Francji (oba kraje mają oceny AAA). Niemniej dolar to nadal najlepsza waluta safe haven na obecny kryzys. Jednocześnie szybkie porównanie perspektyw dla europejskiej i amerykańskiej gospodarki, pokazuje, że w znacznie lepszej sytuacji są Stany Zjednoczone. Widać to zwłaszcza po dzisiejszych publikacjach Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego – nie wyklucza się tu spowolnienia gospodarki odpowiednio do 0,5 proc. i 0,8 proc. w przyszłym roku. Inwestorzy mogą się też obawiać, że Europa może wejść w silną recesję, jeżeli nie uda się opanować kryzysu w krajach peryferyjnych.

W kraju mieliśmy szeroką dyskusję po tym, jak minister Rostowski zaskoczył wczoraj niektórych informacja, iż resort pracuje nad trzema wariantami dla przyszłorocznego budżetu i nie wyklucza (w skrajności) podniesienia obciążeń podatkowych. W tym kontekście istotna była informacja o obniżeniu szacunków wzrostu gospodarczego w 2012 r. do 2,5 proc. przez Komisję Europejską, a także wezwanie do przedstawienia wiarygodnego programu zejścia z deficytem w 2012 r. przez komisarza Olliego Rehna. Ma mieć to miejsce najpóźniej do połowy grudnia. Niejako w odpowiedzi, minister Rostowski przyznał, że zarysy proponowanych reform strukturalnych powinny się znaleźć w zaplanowanym na przyszły piątek (18 XI) expose premiera Donalda Tuska. Po południu złoty zaczął jednak wyraźnie tracić – przyczyniła się do tego wyraźna wyprzedaż węgierskich aktywów. Wróciły spekulacje odnośnie możliwości obniżenia ratingu tego kraju do poziomu śmieciowego, chociaż to może mieć miejsce dopiero w końcu listopada. Tak czy inaczej, zła sytuacja na Węgrzech może ważyć na złotym.

EUR/USD: Rano wspominałem, iż na fali lepszych nastrojów na rynkach, notowania EUR/USD mogą wzrosnąć w okolice 1,3650, co rzeczywiście miało miejsce. Później rynek wyraźnie cofnął się w dół, ale test silnego wsparcia na 1,3550 był pozytywny. To sprawiło, że późnym popołudniem ponownie wyszliśmy ponad 1,36. Wydaje się, że najbliższe godziny mogą upłynąć pod znakiem próby powrotu do 1,3650. Nie można wykluczyć, że rynek zrealizuje jutro zakładany scenariusz testowania okolic 1,3700-1,3740, po którym to wrócimy ponownie do spadków (nie oczekuję, aby przez weekend udało się mianować nowego premiera we Włoszech).

Reklama

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl/analizy.