Posiadanie konta w banku oraz wydawanej do niego karty jest wygodne i tanie pod warunkiem, że klient ma rachunek w sieci. Jeśli jednak nie ma internetu, to korzystanie z konta przestaje się opłacać. Regulowanie rachunków w oddziale może kosztować kilkaset złotych rocznie. To kilkadziesiąt razy więcej niż posługiwanie się wyłącznie gotówką.
Policzyliśmy koszty związane z obsługą rachunku bankowego dla dwóch hipotetycznych klientów. Pierwszy z nich ma wpływy na konto w wysokości 700 zł miesięcznie i opłaca cztery stałe rachunki: prąd, gaz, telefon oraz czynsz w spółdzielni, a dodatkowo dokonuje jednego przelewu do dowolnego banku w Polsce. Spośród analizowanych przez nas banków obsługa konta najmniej kosztowałaby takiego klienta w Alior Banku, który wprowadził możliwość opłacania rachunków bez opłat. Jednak pozostałe przelewy to koszt 6 zł za każdy zrealizowany w oddziale tej instytucji. Za samo prowadzenie rachunku bank nie pobiera opłat, więc łączny koszt obsługi w Alior Banku wyniesie naszego przykładowego klienta 6 zł miesięcznie.
Klienci pozostałych banków muszą przygotować się na wydatki dużo wyższe. Na przykład w oddziale Banku BPH można bezpłatnie realizować przelewy z konta, ale za samo prowadzenie rachunku trzeba zapłacić prawie 15 zł. Z kolei w PKO BP, Banku Pocztowym czy BZ WBK kosztuje i prowadzenie konta, i opłacanie rachunków, a łączne wydatki przekraczają 30 zł miesięcznie. Najdrożej jest w ING Banku Śląskim, gdzie prowizja za prowadzenie konta z lwem komfort wynosi 10 zł, a dodatkowo każdy przelew zrealizowany w oddziale to wydatek 9 zł. Nasz klient zapłaci za usługi finansowe w ING aż 55 zł miesięcznie.
Reklama
Przyjęliśmy, że drugi z naszych hipotetycznych klientów dokonuje dodatkowo opłaty rachunku za telewizję i może pochwalić się wpływami na konto w wysokości 2 tys. zł miesięcznie. Ma to wpływ na zmniejszenie prowizji za prowadzenie konta w kilku bankach, jak np. BZ WBK, Getin Noble czy Eurobanku. Nie zmieniają się natomiast koszty dokonywania przelewów. Stąd znów najtańszym bankiem będzie Alior, w którym trzeba będzie zapłacić 6 zł. W pozostałych instytucjach koszty będą się wahać od 8,85 zł w Eurobanku do 64 zł w Banku Śląskim.
Jeżeli opisany przez nas hipotetyczny pierwszy klient za prąd, gaz i telefon płaciłby gotówką w sklepie, za pośrednictwem usługi Moje rachunki, kosztowałoby go to od 3,90 do 5,97 zł, w zależności od firm dostarczających mu media. W sieci sklepów Żabka opłata za te rachunki wynosiłaby 5,67 zł. Dodatkowo nasz klient musiałby zapłacić po 2,50 zł prowizji za czynsz opłacony na poczcie oraz tą samą drogą zrealizowany przelew dowolny. Łącznie daje to więc koszt od 10,86 zł do 12,96 zł.
Z kolei wydatki drugiego z naszych klientów byłyby wyższe od 1,89 do 1,99 zł. To koszt prowizji za rachunek za telewizję.

Zakup internetu daje oszczędności

Najtańszym sposobem opłacania rachunków pozostaje konto internetowe. Kilka banków, takich jak Idea Bank czy mBank, nie pobiera opłat zarówno za prowadzenie niektórych kont internetowych, jak i za dokonywane za pośrednictwem sieci przelewy. Problemem pozostaje jedynie koszt samego dostępu do internetu. Na szczęście ten tanieje. W sieciach komórkowych abonament na internet w ofercie z modemem kształtuje się między 15 zł miesięcznie w Play a 39 zł miesięcznie w T-Mobile. Dostęp do sieci można też zyskać w pakiecie z telefonem i telewizją za kilkanaście złotych miesięcznie. Dla potrzeb obsługi konta bankowego nie potrzebujemy dużych transferów, więc najtańsze oferty u poszczególnych dostawców powinny być wystarczające. W niektórych przypadkach więc opłaca się zapłacić za dostęp do internetu, aby zaoszczędzić na usługach bankowych.