Amerykański wiceprezydent spotkał się w piątek z prezydentem Turcji Abdullahem Gulem i przewodniczącym parlamentu Cemilem Cicekiem, a w sobotę ma spotkać się z premierem Recepem Tayyipem Erdoganem.

Wypowiedzi Bidena opublikował w piątek turecki dziennik "Hurriyet".

W piątek wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay wezwała do ochrony ludności cywilnej w Syrii przed "bezwzględnymi prześladowaniami" ze strony reżimu prezydenta Baszara el-Asada. Ostrzegła, że kraj znajduje się na krawędzi wojny domowej. Po stronie przeciwników syryjskich władz stanęła opozycyjna grupa zbrojna Wolna Armia Syryjska (WAS), którą tworzą zbuntowani żołnierze-dezerterzy.

Turcja jest głównym krytykiem działań autokratycznego Asada i w tym tygodniu ogłosiła nowe sankcje przeciwko jego reżimowi.

Reklama

Biden wezwał również Ankarę do przyjęcia dalszych sankcji przeciwko Iranowi w związku z irańskim programem jądrowym, który zdaniem Zachodu prowadzi do uzyskania broni atomowej; Teheran temu zaprzecza, twierdząc, że wzbogaca uran wyłącznie do celów cywilnych.

Iran zagroził w sobotę atakiem na elementy systemu obrony przeciwrakietowej NATO w Turcji, jeśli sam zostanie zaatakowany przez USA lub Izrael. Szef lotnictwa Gwardii Rewolucyjnej oświadczył też, że USA planują umieścić podobne stacje w krajach arabskich na południe od Iranu, i podkreślił, że wzrost zagrożenia zmusza Iran do zaostrzenia swej "strategii obronnej".

Ankara we wrześniu zgodziła się na lokalizację na swoim terytorium radaru wczesnego ostrzegania, który wejdzie w skład obrony przeciwrakietowej NATO. Instalacja ma znaleźć się ok. 700 km na zachód od granicy z Iranem. Teheran twierdzi, że celem stacji radarowej jest ochrona Izraela przed irańskimi atakami rakietowymi w razie wybuchu wojny między Izraelem a Iranem.

Oczekuje się, że Biden, znany z udzielania poparcia Izraelowi, zachęci również Turcję do poprawy relacji z tym krajem, osłabionych w zeszłym roku przez izraelski atak na Flotyllę Wolności, w którym zginęło ośmiu tureckich obywateli.

Chociaż Turcja ściśle współpracuje z amerykańskimi siłami w operacjach NATO w Afganistanie, w kraju działają jednak islamistyczne ugrupowania, które sprzeciwiają się współpracy Ankary z Waszyngtonem i uważają Osamę bin Ladena, zabitego w maju w Pakistanie przez Amerykanów, za bohatera. W Stambule doszło do antyamerykańskiego protestu: grupa islamistów, z portretami bin Ladena spaliła amerykańską flagę przed meczetem w centrum.

Biden podczas wizyty podjął również wątek praw człowieka w Turcji - wiezienia bez procesu i ograniczeń wolności słowa dotykających dziennikarzy oraz w internecie. Dodał, że tureckie plany związane z nową konstytucją powinny "pogłębić poszanowanie praw człowieka wszystkich obywateli Turcji".

Turcja znajduje się też pod naciskiem społeczności międzynarodowej, aby otworzyć zamknięte prawosławne seminarium na wyspie niedaleko Stambułu.

"Na wiele sposobów Turcja okazuje wielką tolerancję wobec religii mniejszości. Dalsze zamknięcie seminarium jest anomalią i niepotrzebną plamą na międzynarodowym wizerunku Turcji" - zaznaczył Biden.

Seminarium Halki na wyspie Heybeliada przestało przyjmować alumnów w 1971 roku w wyniku tureckiej ustawy przekazującej szkolnictwo religijne i wojskowe pod kontrolę państwa. Zamknięto je w 1985 roku, kiedy naukę zakończyło ostatnich pięciu seminarzystów.

Z Turcji Biden ma udać się do Grecji i spotkać z jej nowym premierem Lukasem Papademosem.