"Powierzchowna jedność między przywódcami Francji i Niemiec źle skrywa głębokie i trwałe różnice, które są dużą przeszkodą w ostatecznym rozwiązaniu kryzysu strefy euro" - oświadczył Verhofstadt. "(Nicolas) Sarkozy i (Angela) Merkel nie mają nic nowego do zaproponowania" - dodał.

Zdaniem Verhofstadta przedstawione w poniedziałek w Paryżu wspólne francusko-niemieckie rozwiązania w kwestii zacieśnianie współpracy w ramach strefy euro "są najmniejszy wspólnym mianownikiem, a nie ogólnym planem zmierzającym ku unii gospodarczej, fiskalnej i budżetowej, jedynej jaka jest w stanie przekonać rynki, że Europa jest zdeterminowana do rozwiązania swoich problemów w dłuższej perspektywie".

Prezydent Francji Sarkozy i kanclerz Niemiec Merkel rozmawiali w poniedziałek w Pałacu Elizejskim na temat wspólnych propozycji uzdrowienia sytuacji w strefie euro przed czwartkowo-piątkowym szczytem Rady Europejskiej. Uzgodniony między nimi kompromis zakłada m.in. automatyczne sankcje wobec krajów, których deficyt przekracza 3 proc. PKB i wprowadzenie do prawodawstwa wszystkich krajów strefy euro tzw. złotej reguły, która utrzymywałaby w ryzach równowagę budżetową. Jej oceną miałby się zająć Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Nie mógłby on anulować budżetu krajowego, ale jedynie ocenić czy tzw. złota reguła pozwala utrzymać budżet kraju w ryzach - zastrzegła na konferencji prasowej kanclerz Niemiec.

Francusko-niemiecki kompromis przewiduje także comiesięczne szczyty przywódców eurogrupy i zgodę na zmianę traktatu UE w marcu. Brak natomiast zgody na pomysł wprowadzenia euroobligacji, czyli wspólnych papierów dłużnych strefy euro, o które do niedawna apelował Paryż, ale na które nie chciał zgodzić się Berlin.

Reklama

>>> Czytaj też: Merkozy mówi jednym głosem. Witamy w nowej Europie

"W sumie, ich umowa (kanclerz Merkel i prezydenta Sarkozy'ego) ogranicza się do kilku symbolicznych środków: żeby przywódcy państw i rządów spotykali się co miesiąc zamiast dwa razy do roku (co zaproponowali w sierpniu - PAP) i żeby Europejski Trybunał Sprawiedliwości mógł sprawdzać czy państwa odpowiednio wdrożyły złotą regułę zdrowego zarządzania budżetem (...)" - powiedział Verhofstadt.

Zdaniem Belga odrzucenie "jakiegokolwiek mechanizmu uwspólnotowienia długów" wynika z "zaślepienia i krótkowzroczności" przywódców Francji i Niemiec. "Wydaje się, że francusko-niemiecki motor integracji europejskiej zaczyna tracić impet. Boje się, że wysiądzie całkowicie" - podsumował Verhofstadt.