"Uważamy, że w warunkach skrajnego kryzysu, który rozprzestrzenia się z jednego kraju do drugiego powodując narastające zagrożenie dla wszystkich, (...) zasada (działania na wtórnym rynku obligacji) powinna być wpisana do mandatu EBC" - powiedział dziennikarzom w Brukseli podczas szczytu UE minister finansów Jacek Rostowski. "Dobrze wiemy, że gdyby taka zasada była wpisana od samego początku, tego kryzysu prawdopodobnie by nie było" - dodał.

Tuż przed szczytem UE szef EBC Mario Draghi osłabił nadzieję na kluczową rolę tego banku w ratowaniu krajów strefy euro. Chodzi o zwiększenie dotychczasowej skali skupu z rynku obligacji zagrożonych krajów euro (m.in. Włoch) oraz ewentualne pożyczki dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego, by ten wspierał rządy eurolandu. Teraz rozważa się pożyczki banków centralnych krajów UE dla MFW, który potem tymi środkami wsparłby pogrążone w kryzysie kolejne kraje euro.

>>> Czytaj też: Propozycje, które mają uratować Unię, są zagrożeniem dla Polski

Rostowski podkreślił, że do niedawna w sprawie roli EBC rząd Francji miał podobne stanowisko do polskiego, "ale rząd francuski i niemiecki uzgodniły między sobą, że nie będą komentowały tej sprawy, ani pozytywnie, ani negatywnie". W opinii Rostowskiego brak "takiej sieci bezpieczeństwa", która byłaby zapewniona tymczasowo w ekstremalnych warunkach, jest jedną z "zasadniczych, strukturalnych słabości strefy euro".

Reklama

W ubiegłym tygodniu Draghi powiedział, że "inne elementy" mogą podążyć za decyzją przywódców o wzmocnieniu dyscypliny budżetowej, co zostało zinterpretowane jako zapowiedź masowego wykupu obligacji przez EBC po szczycie. W czwartek szef EBC skomentował, że był "zaskoczony" tak silną interpretacją jego słów, ale nie udzielił dalszych wyjaśnień. W reakcji na to europejskie giełdy odnotowały spadki i osłabiło się euro.

Rostowski zauważył, że zawsze mówiono o tym, że by interwencje EBC były skuteczne "musi być wzmocniona dyscyplina". "My jesteśmy za tym, żeby wzmocnić dyscyplinę, tylko chcemy żeby ta druga strona medalu także była w jasny sposób przedstawiona. Jeżeli to nie stanie się dzisiaj (na szczycie UE), to jestem przekonany, że stanie się z czasem, ale kiedyś ta dyskusja na temat roli EBC - nie w normalnych, ale w skrajnych sytuacjach, takich jak przeżywamy dzisiaj - musi być rozpoczęta" - podkreślał.

Interwencje EBC popiera też Austria. "EBC mógłby silniej wesprzeć fundusz ratunkowy strefy euro" - powiedział w czwartek kanclerz Werner Fayman. Jego zdaniem, bank centralny powinien mieć "centralną rolę".

Jednak jak donosi Reuters, powołując się na swoje źródła, Niemcy odrzucają pomysł udzielenia przyszłemu, stałemu funduszowi ratunkowemu strefy euro (ESM) licencji bankowej. Zapis taki do wniosków końcowych ze szczytu zaproponował przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Gdyby ESM miał taką licencję, mógłby pożyczać pieniądze od EBC, tymczasem Niemcy sprzeciwiają się, by EBC pełnił rolę "pożyczkodawcy ostatniej szansy". Ich zdaniem bank ten powinien skupiać się na obronie waluty i trzymaniu w ryzach inflacji.

EBC natomiast poprawił w czwartek warunki swoich pożyczek dla banków obniżając ich oprocentowanie do 1 proc. oraz wydłużając okres spłaty z 13 miesięcy do nawet 3 lat.