Szalejący w Europie kryzys zadłużenia uderzył w złotówkę. Nasza waluta radzi sobie najgorzej ze wszystkich walut na świecie, windując tym samym koszty importu.

Inflacja w Polsce wystrzeliła w listopadzie do 4,8 proc., najwyższego poziomu od 6 miesięcy – poinformował we wtorek Główny Urząd Statystyczny (GUS). Ekonomiści ankietowani przez Bloomberga przewidywali, że inflacja wyniesie 4,5 proc.

„Inflacja jest wysoka i prawdopodobnie pozostanie na podwyższonym poziomie w ciągu najbliższych miesięcy, ponieważ złoty wciąż jest słaby” – ocenia Krzysztof Izdebski z Union Investment TFI SA.

W ciągu ostatniego półrocza złoty osłabił się wobec euro o 13 proc. To największy spadek wartości ze wszystkich globalnych walut monitorowanych przez agencję Bloomberg i najostrzejszy zjazd w dół złotówki w ujęciu zannualizowanym od 2008 roku.

We wtorek ok. godziny 17:00, za jedno euro trzeba było płacić 4,57 zł, a za dolara – 3,50 zł,

Reklama

Problemy eurostrefy coraz mocniej odbijają się na polskiej gospodarce. Do krajów eurolandu trafia obecnie 54 proc. polskiego eksportu, a zachodnioeuropejskie instytucje finansowe posiadają 59 proc. polskich aktywów bankowych.

Agencja Moody’s poinformowała wczoraj, że z powodu braku skutecznych środków do walki z kryzysem, zrewiduje ratingi wszystkich krajów należących do Unii Europejskiej. W połowie listopada Moody’s obniżył perspektywę dla polskiego sektora bankowego ze „stabilnej” na „negatywną”, argumentując decyzję pogorszeniem warunków do prowadzenia biznesu oraz ryzykiem zarażenia się kryzysem od zachodnich właścicieli polskich banków.

„Czynnikiem ryzyka dla wzrostu cen pozostaje wpływ sytuacji na globalnych rynkach finansowych na kształtowanie się kursu złotego” – podała Rada Polityki Pieniężnej (RPP) 7. grudnia. Stopy procentowe w Polsce już 6 miesiąc z rzędu utrzymują się na poziomie 4,5 proc. Tymczasem główna stopa procentowa Europejskiego Banku Centralnego wynosi obecnie 1 proc.

Nie ma szans na to, żeby polski bank centralny obniżył stopy procentowe w pierwszej połowie 2012 roku – twierdzi Anna Zielońska-Głębocka z RPP. Jej zdaniem, prawdopodobieństwo podwyżek stóp jest teraz wyższe niż obniżek.

“Deprecjacja polskiej waluty dopiero zaczyna mieć wpływ na ceny konsumentów. Do tej pory, to ceny paliw, energii i żywności były motorem wzrostu inflacji” – mówi Arkadiusz Krześniaj, główny ekonomista Deutsche Bank w Warszawie.