"W Polsce nie ma rynku gazu" - mówił Robert Gwiazdowski z Centrum Adama Smitha, podczas debaty gazowej "Płomień wielkich nadziei - perspektywy polskiego rynku gazu". Podstawowym wyznacznikiem rynku jest cena, która kształtuje się na podstawie popytu i podaży.

Obecnie cena gazu w Europie jest zależna od cen ropy. Eksperci obecni na debacie zgadzają się, że nie powinno tak być. Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego zaznaczył jednak, że "trend związany ze spadkiem cen gazu, oraz rozejściem się cen gazu i ropy jest trendem stałym". Dodał również, że gdy nastąpi nadwyżka surowca w Polsce, pojawi się możliwość dla ukształtowania rynku gazu.

Prelegenci poruszyli również kwestie arbitrażu z Gazpromem. Dariusz Olszewski, prezes TDI zaznaczył, że "dobrze się stało, że PGNIG wystąpił o arbitraż". Niezbędne są negocjacje. "Powinniśmy myśleć bardziej profesjonalnie w dłuższej perspektywie czasu." - podkreślał Gwiazdowski.

Na początku listopada bieżącego roku PGNIG rozpoczęło procedurę arbitrażu w sporze z Gazpromem o ceny importowanego z Rosji gazu. Zmianę ceny PGNiG formalnie negocjował od kwietnia bieżącego roku. Zdaniem spółki na europejskim rynku gazu zaszły "istotne zmiany", ponadto polski kontrakt powinien odzwierciedlać "poziom ceny rynkowej w Unii Europejskiej w kontraktach z Gazpromem".

Reklama

Na koniec eksperci dodali, że niezbędna jest dobra współpraca Rosji i Europy w sprawie dostaw ropy i gazu. "Rosja jest uzależniona od dostaw do krajów Europy. Musi się dostosować do tego, co się dzieje na rynku." - powiedział Olszewski. Gwiazdowski dodał, że "Rosja i Europa są w najbliższej perspektywie skazane na siebie."