Agencje ratingowe też ostatecznie stają się coraz bardziej sfrustrowane, ale też wrażliwsze na procesy polityczne i ich wpływ na długoterminowe prognozy budżetowe. W związku z tym można założyć, że sytuacja na tym froncie zacznie się pogarszać. Obecnie droga, którą podąża UE opiera się na powoływaniu nowych podobnych do siebie instytucji pracujących w lub wspólnie z obecnymi instytucjami Unii nad ustaleniem nowych zasad polityki fiskalnej. Francja wydaje się bardzo popierać tę nową strukturę, która de facto jest nową międzyrządową umową która nie wymaga całkowicie nowego traktatu UE. Te wydarzenia przypominają mi napis jaki widziałem lata temu w zakrystii anglikańskiego kościoła nad obrazem Jezusa: „Bóg tak umiłował świat, że nie wysłał całego komitetu”. Oczywiście nie mam zamiaru poruszać kwestii religijnych, ale zwrócić uwagę, że komitety nie są znane z płynnego procesu podejmowania decyzji. Ponadto nie podejmują radykalnych lub niepopularnych (choć potrzebnych) decyzji, zwłaszcza jeśli ich członkowie muszą się z nich wytłumaczyć własnemu elektoratowi. Dało się zauważyć, że w kwestii obniżenia oceny wiarygodności kredytowej USA wcześniej tego roku i niedawnych ostrzeżeniach S&P dla Europy proces polityczny był kluczowym czynnikiem determinującym zmianę poglądów i co za tym idzie, ryzyka. Jednak na starym kontynencie sposobem na dążenie do traktatu o stabilizacji fiskalnej jest tworzenie kolejnej warstwy instytucji nadzorczych. To europejskie instytucje, które już teraz są przeciążone i źle wyposażone, przyczyniły się do podejścia „krok po kroku” w rozwiązywaniu problemu kryzysu. Szczyt UE nie tylko nie wytyczył drogi do unii fiskalnej, ale stworzył politycznego i instytucjonalnego potwora, który może cieszy prawników i tłumaczy, ale nie zadowala rynków.

Więcej napięć w Hiszpanii. Nowy premier Hiszpanii Rajoy potwierdził we wczorajszej mowie ogrom zadania, którego się podejmuje i nakreślił plan działania rządu, któremu będzie przewodził od najbliższej środy. Twierdząc, że prognozy dla Hiszpanii „nie mogłyby być gorsze” a kraj jest zagrożony „ zostaniem w tyle” Rajoy zdecydował się zwiększyć zasiłki, gruntownie zreformować prawo pracy, zrewolucjonizować administrację publiczną i do marca określić budżet. Jako że zadłużenie publiczne sięga obecnie 79% PKB Rajoy zasugerował, że deficyt budżetowy musi w przyszłym roku zostać zmniejszony o co najmniej 16,5 mld euro aby osiągnąć 4,4% cel określony na 2012. Wygląda na to, że pilne inicjatywy fiskalne zostaną wprowadzone w życie do końca tego roku. Rajoy chce także przeforsować poprawkę konstytucyjną sankcjonującą jak najszybciej zbalansowany budżet zatwierdzony przez Parlament. Agencje ratingowe zaczynają się jednak niecierpliwić. Sytuacja premiera jest nie do pozazdroszczenia. Stopa bezrobocia osiągnęła zastraszające 23%, ceny nieruchomości spadają na łeb na szyję, finanse regionalnych samorządów są pogrążone w chaosie i poza jego kontrolą a złe długi stale się piętrzą. Pomimo wczorajszego niezłego kursu hiszpańskich obligacji piąta co do wielkości gospodarka Europy nadal jest w stanie krytycznym.

Chiny w coraz trudniejszej sytuacji. W świątecznym czasie chińscy politycy są konfrontowani z tysiącami wyzwań. Przede wszystkim starają się powstrzymać stały odpływ kapitału, który jest wycofywany z ich kraju od końca trzeciego kwartału. Przenoszenie kapitału przez zagranicznych inwestorów w najszybszym od jedenastu lat tempie wywiera na walutę stałą presję i zmusza Ludowy Bank Chin do ciągłej wyprzedaży dolara ze swoich olbrzymich rezerw walutowych, co utrzymuje stabilny kurs juana. Pozostawieni samym sobie, politycy mogą nawet pozwolić na niewielką deprecjację juana w obliczu silnego dolara, zmniejszającego się deficytu handlowego i mniejszej popularności ich waluty na rynkach międzynarodowych. Juan pozostaje kontrowersyjną inwestycją zwłaszcza teraz, kiedy zbliża się kampania prezydencka w USA. Po drugie, ceny nieruchomości reagują na bardziej restrykcyjne warunki kredytowe wprowadzone w tym roku. Wczorajszej nocy rząd stworzył statystyki, z których wynika, że w 49 z 70 największych miast Chin ceny domów spadły w zeszłym miesiącu, natomiast w październiku nieruchomości potaniały w połowie tych miast. Jest to spowodowane przede wszystkim zwiększeniem depozytu hipotecznego i ograniczenia na kupno domów w 40 największych miastach kraju. Chińscy deweloperzy bardzo ucierpieli, co pokazuje ostry spadek sprzedaży w drugiej połowie tego roku. Po trzecie, i niezaskakująco, zadłużenie Chin może okazać się w rzeczywistości większe niż oficjalnie informowano. Według studiów przeprowdzonych przez Bloomberg 231 przedsiębiorstw finansujących lokalne samorządy, które wyemitowały obligacje było do niedawna zadłużonych na cztery biliony juanów (około 630 miliardów dolarów). Jednak Narodowe Biuro Kontroli stwierdziło w lipcu że całkowita suma niespłacone wierzytelności tego typu jednostek (których było 6.576) wynosiła pięć bilionów juanów. Inaczej mówiąc 231 z tych 6,576 jednostek (3,5%) wygenerowało 75% długu; takie twierdzenie jest absurdalne. To właśnie lokalne władze podejmują najwięcej inwestycji infrastrukturalnych w Chinach. Regulatorzy i wyżsi urzędnicy bankowi wydają ostrzeżenia o kondycji finansowej lokalnych samorządów i ryzyku systemowym jakie ono powoduje. Na chwilę obecną politycy wydają się raczej nie martwić spadającymi cenami nieruchomości, a nawet się z nich cieszą. Kwestia waluty jest natomiast łatwa do prowadzenia biorąc pod uwagę olbrzymi zasób dostępnych rezerw. Jednak jeśli zagraniczni inwestorzy nadal będą wycofywać się z Chin w takim tempie, spowodują znaczne zacieśnienie polityki monetarnej i to w czasie, kiedy te warunki już nie są łatwe. Zaakcentuje to również problem rosnącego zadłużenia. Niedźwiedzie powinny bardzo uważnie przyglądać się Chinom.

Disclaimer: Ten materiał uważany jest za część komunikacji marketingowej i nie zawiera ani nie powinien być interpretowany jako zawierający porady inwestycyjne lub rekomendacje inwestycyjne, ani też jako sugestia jakiejkolwiek transakcji instrumentami finansowymi. Wcześniejsze wyniki nie gwarantują ani nie przewidują przyszłych wyników. FxPro nie uwzględnia twoich osobistych celów inwestycyjnych lub sytuacji finansowej i nie bierze żadnej odowiedzialności za powodzenie osobistych inwestycji lub kompletności dostarczonych informacji, jak również nie bierze dopowiedzialności za jakiekolwiek straty powstałe z inwestycji opartych na tej rekomendacji, prognozie lub innych informacjach dostarczonych przez jakiegokolwiek pracownika FxPro, osoby trzecie lub jakikolwiek inny sposób. Ten materiał nie został przygotowany zgodnie z wymaganiami prawnymi wspierającymi niezależność badań inwestycyjnych i nie jest objęty żadnymi ograniczeniami rozpowszechniania badań inwestycyjnych. Wszystkie opinie wyrażone w tym artykule moga zostać zmienione bez uprzedniego powiadomienia. Jakiekolwiek opinie zawartw artykule moga być osobistymi poglądami autora i nie odzwierciedlać opinii FxPro. Ten tekst nie może być powielany lub dystrybuowany bez uprzedniego wyrażenia zgody przez FxPro.

Reklama

Risk Warning: kontrakty CFD są produktami lewarowanymi o wysokim stopniu ryzyka. Możliwa jest utrata całego zainwestowanego kapitału. Nie powineinieś inwestować wiecej niż zamierzasz stracić. Przed rozpoczęciem handlu upewnij się, że rozumiesz ryzyko i weź pod uwagę swój poziom doświadczenia. Jeśli to potrzebne, zasięgnij niezależnej opinii.

FxPro Financial Services Ltd jest autoryzowana i regulowana przez CySEC (licence no. 078/07). FxPro Financial Services, Karyatidon 1, Ypsonas, Limassol 4180 Cyprus.

ikona lupy />
Michael Derks, główny strateg FXPro / Inne