Polacy kupili w trzech kwartałach 2011 r. o 4 proc. mięsa drobiowego mniej niż przed rokiem – wynika z danych Krajowej Izby Drobiarstwa. Kupujemy coraz mniej, bo ceny rosną w dwucyfrowym tempie. Drób i jego przetwory zdrożały w ciągu roku o ponad 21 proc. To efekt coraz wyższych kosztów zakupu surowców. Same pasze wykorzystywane do hodowli podrożały w ciągu roku nawet o 100 proc.
Załamanie się krajowego popytu to tym większy cios dla producentów mięsa i przetworów, że kilkuletni trend wzrostowy na rynku zachęcił ich do poważnych inwestycji w rozbudowę mocy produkcyjnych. Sam Drosed, lider rynku pasztetów, zwiększył je ostatnio o niemal jedną trzecią.
Firmy ratują się eksportem. Po dziewięciu miesiącach 2011 r. sprzedaż za granicę kurczaków i indyków wzrosła do ponad 342 tys. ton z 293 tys. ton rok temu, tj. o 16,6 proc. Tym samym za granicę trafiło już niemal 33 proc. wyprodukowanego w Polsce drobiu. – Branża skazana jest na eksport – przyznaje Piotr Kulikowski, prezes Indykpolu. Największa jego część, bo aż 80 proc., trafia do zachodniej Europy. – Szukamy też nowych rynków zbytu – przyznaje Jacek Lewicki, prezes Grupy Drosed. Zdaniem Łukasza Dominika z Krajowej Rady Drobiarstwa najbardziej perspektywiczne są obecnie kraje Afryki Północnej. Droga do tamtejszych sklepów jest jednak długa.
Reklama
Dopóki złoty jest słaby, eksport jest opłacalny, chociaż firmy nie chcą mówić, jakie marże uzyskują. Przyznają, że są one zróżnicowane i że za granicą sprzedaje się głównie nisko przetworzone elementy, bardzo wrażliwe na wahania popytu. To dla producentów ogromne ryzyko. – Zwiększanie uzależnienia od eksportu będzie problemem w razie załamania na tamtejszych rynkach – tłumaczy Dominiak.
Producenci starają się więc zwiększyć popyt w kraju. Niedawno zakończyła się kilkutygodniowa kampania medialna promującą zalety mięsa drobiowego. Krajowa Rada Drobiarstwa, zrzeszająca większość producentów, wydała na ten cel 3 mln zł. Efekty są na razie mizerne. W trzech kwartałach tego roku spożyliśmy 30 tys. ton mięsa i przetworów drobiowych mniej niż w tym samym okresie 2010 roku.
W efekcie rentowność branży spada. W pierwszym półroczu sektor jako całość nie wygenerował zysku. Tylko niespełna 55 proc. firm mogło się pochwalić dodatnim wynikiem finansowym w porównaniu z 93 proc. przed rokiem, przeciętna rentowność obniżyła się z ok. 4 proc. do 1 proc. – W tym roku rentowność Indykpolu wyniesie pomiędzy 0,6 a 1,7 proc. – szacuje prezes spółki Piotr Kulikowski.
– Wydaje mi się, że rok 2012 może być jeszcze trudniejszy dla całej branży, bo konsumenci nie są po prostu w stanie akceptować coraz wyższych cen – podsumowuje Jacek Lewicki.