Rosnące wydatki na dobra luksusowe w takich krajach jak Chiny, Indie, czy w państwach Bliskiego Wschodu są już wyższe od wartości zasobów tego kamienia szlachetnego, mówią analitycy.

Średnia cena surowych, nieoszlifowanych diamentów wzrośnie prawdopodobnie o 9 proc. do 145 USD za karat w przyszłym roku, o 1,4 proc. w 2013 i aż o 4,8 proc. w 2014, jak szacuje analityk BMO Capital Markets , Edward Streck. Jak mówi ekspert, w kolejnych latach ceny te umocnią się o kolejne 2,6 proc. (w 2015 r.) i 3,2 proc. (w 2016 r.). Natomiast ceny złota w dłuższej perspektywie zaczną spadać. „Po 19 proc. umocnieniu w 2012 r., poczynając od 2013 r. przez kolejne 3 lata wartość tego metalu szlachetnego, uznawanego za jedną z najbezpieczniejszych inwestycji podczas kryzysu i zawirowań na rynkach, zacznie spadać” – wynika z mediany otrzymanej na podstawie szacunków 7 analityków Bloomberga.

Klasa średni na Wschodzie będzie szukać szlachetnych kamieni

Z powodu rozrastającej się klasy średniej w Chinach i Indiach, popyt na diamenty może dwukrotnie przewyższyć jego zapasy do 2020, podaje z kolei Bain & Co. w comiesięcznym raporcie. Tylko te dwa kraje, łącznie z Bliskim Wschodem, będą generować aż 40 proc. popytu na te kamienie szlachetne do 2015 r. Przy czym, w 2005 r. konsumenci tych kilku krajów mieli 8 proc. udział w globalnym popycie na diamenty, jak szacuje Anglo American Plc (AAL), firma kontrolująca De Bers, największą na świecie kopalnię diamentów.

„Oczekujemy, że rynki wschodzące, w tym przede wszystkim Indie i Chiny, wywindują popyt na diamenty w nadchodzących latach, natomiast konsumpcja w krajach rozwiniętych będzie umiarkowana”, powiedział Vladimir Sergievskiy, analityk w Fiam Investment w Moskwie. „Po stronie podaży, uruchamianie nowych kopalni powinno zrównoważyć wyczerpanie złóż w tych starych”.

A co ze złotem?

Na rynku złota, ceny umocniły się o 12 proc. w tym roku, ponieważ inwestorzy szukają bezpiecznych rynków podczas zawirowań rynkowych wynikających z kryzysu zadłużenia w Europie.

>>> Czytaj też: Inwestycje w diamenty, czyli jak zarabiać podczas kryzysu

„Bieżące ceny złota nie odzwierciedlają podstawowej zasady popytu i podaży”, powiedział Rob Henderson, główny ekonomista w National Australia Bank Ltd z Sydney w wywiadzie dla Bloomberga. „Odzwierciedlają raczej sztuczny popyt na złoto jako zabezpieczenie przed inflacją. To oznacza, że możemy się spodziewać korekty w przyszłości, to tylko kwestia czasu.”

ikona lupy />
Diamenty / Bloomberg