Wypowiedź ta wpisuje się w bardziej "jastrzębi" klimat ostatnich dni. Niemniej słowo "podwyżka" wcześniej nie padało - członkowie RPP zwracali bardziej uwagę na malejące perspektywy poluzowania polityki w tym roku. Złoty jednak nie zareagował zbytnio na słowa Andrzeja Raczko. Widać, że bardziej liczy się sytuacja wokół Węgier, czy też znów spadające notowania EUR/USD.

Swoją drogą trudno oczekiwać, aby RPP znalazła większość dla takich decyzji, chociaż temat podwyższenia stóp może być dyskutowany na kolejnych posiedzeniach, jeżeli wskaźnik CPI rzeczywiście będzie wolno się obniżać. Mocnym argumentem "gołębi" najpewniej będzie fakt, iż zbyt wysoka inflacja to wynik czynników zewnętrznych na które polityka RPP nie ma wpływu, a błędne decyzje mogą zaszkodzić gospodarce.