W pierwszym miesiącu roku indeks zamówień dla przemysłu (PMI) opracowywany przez londyńska agencje konsultingowa Markit po raz pierwszy od września przekroczył w Republice Federalnej poziom 50 punktów, co oznacza rozwój. Ku zaskoczeniu ekonomistów wyniósł on aż 51 pkt. – Tak dobre dane w największej gospodarce unii walutowej mogą oznaczać, ze strefa euro jako całość uniknie w tym roku recesji – powiedział główny ekonomista Markit, Chris Williamson. Na razie produkcja przemysłowa w Eurolandzie co prawda wciąż się kurczy, ale coraz wolniej. W styczniu indeks Markit dla bloku 17 państw wzrósł z 46,9 do 48,8 pkt. Znajduje sie on poniżej progu 50 proc. z powodu ciągłego spadku zamówień przemysłowych we Francji, Włoszech, w Hiszpanii, Grecji i Irlandii.
Wnioski o podziale na północ i południe Europy można wysnuć z analizy prognoz wzrostu PKB na rok bieżący. Według Eurostatu w tym roku strefa euro wzrośnie o 0,5 proc. Wśród państw poniżej tej średniej znajda się wyłącznie państwa Południa: Portugalia (-3 proc.), Grecja (-2,8 proc.), Cypr (0 proc.) i Włochy (0,1 proc.). To samo z bezrobociem: według ujawnionych we wtorek danych w tej niechlubnej statystyce liderują Grecja i Hiszpania. Z analizy Markit wynika, ze niemiecki przemysł rośnie przede wszystkim na fali eksportu do Chin, Indii i innych rynków wschodzących.
Z kolei na dobrej koniunkturze w Republice Federalnej korzystają jej sąsiedzi jak Austria. Po raz pierwszy od sześciu miesięcy indeks Markit przekroczył także próg 50 pkt w Wielkiej Brytanii, osiągając wskaźnik 52,1 pkt. W ostatnim kwartale ubiegłego roku kraj znalazł się w recesji głównie z powodu spadku wydatków konsumentów oraz inwestycji w budownictwie. Jednak z dołka mogą go teraz wyciągnąć zamówienia dla przemysłu z zagranicy, przede wszystkim z USA, Chin i Bliskiego Wschodu.