Szykujący się do powrotu na Kreml Władimir Putin w ramach kampanii wyborczej obiecuje odbudowę rosyjskiego Dalekiego Wschodu. Na inwestycje w zaniedbane od lat tereny mają pójść pieniądze z eksportu ropy naftowej i gazu.
Rosyjski premier zaproponował, by na rozwój wschodniej Syberii przeznaczyć większość z wartego 60 mld dol. funduszu, do którego trafiają pieniądze ze sprzedaży surowców. W tym celu ma zostać powołana korporacja z kapitałem państwowym, która najpóźniej w 2013 r. zajmie się gospodarczą odbudową Dalekiego Wschodu.
Najważniejszą sprawą są inwestycje w infrastrukturę, bo ta poradziecka niszczeje, a władze nie spieszą się z budową nowych projektów. W efekcie prawie cały Daleki Wschód popadł w terytorialną izolację. Jedynie Kraj Chabarowski jest związany – poprzez Kolej Transsyberyjską – z centralną Rosją. Do 90 proc. reszty dalekowschodnich obszarów można dotrzeć jedynie drogą powietrzną.
Reklama
Brak infrastruktury jest zmorą lokalnej gospodarki i kieszeni mieszkańców. Więzi gospodarcze z wewnętrznym rosyjskim rynkiem mają jednostronny charakter. Daleki Wschód ściąga z centralnej Rosji paliwo i żywność. Lokalne władze nie ukrywają, że regionalna gospodarka w 80 proc. skierowana jest na azjatyckich sąsiadów. Mieszkańcy zaś zapomnieli już, jak wygląda rosyjska łada z ręczną skrzynią biegów. Cały Daleki Wschód – łącznie z pogotowiem i komunikacją miejską – jeździ sprowadzonymi z Japonii samochodami z kierownicami po prawej stronie.
– Horrendalne, porównywalne z moskiewskimi koszty życia powodują, że ludzie uciekają z Dalekiego Wschodu. Tymczasem sprawa nie cierpi zwłoki i wymaga ogromnych inwestycji. Region pustoszeje i popada w infrastrukturalną zapaść – mówi w rozmowie z DGP Andriej Ostrowskij z Instytutu Dalekiego Wschodu Rosyjskiej Akademii Nauk.
Bogaty w zasoby surowcowy region od lat uchodzi za łakomy kąsek dla energochłonnych gospodarek Azji z Chinami na czele. Ponadto dla przeludnionych Chin Syberia wydaje się idealnym miejscem na rozładowanie presji demograficznej. Jak podaje rosyjski urząd statystyczny Rosstat, w ciągu ostatnich 20 lat z regionu do centralnej części Rosji wyjechało ponad milion osób. Dziś te ogromne terytoria zamieszkuje niecałe 6 mln osób. Tymczasem tylko na terenach przy granicy z Rosją mieszka 100 mln Chińczyków.
>>> Czytaj też: Transgraniczny program Polski, Litwy i Rosji będzie kontynuowany
Mimo to Putin przy realizacji planu rozwojowego dla wschodniej Syberii zamierza sięgnąć właśnie po pomoc Azjatów. Rosyjskie ministerstwo rozwoju gospodarczego wysłało już oferty do azjatyckich sąsiadów z propozycją dzierżawy dalekowschodnich terytoriów na okres do 50 lat w celach rolniczych. Władze liczą na to, że w ślad za Azjatami, którzy mieliby przyjechać po to, by uprawiać ryż i soję, pojawią się też inwestycje w infrastrukturę.
Plan rosyjskiego premiera ma jeszcze jedną słabość – nie wiadomo, czy zostanie zrealizowany. – Słyszymy te obietnice od dekady, ale nic się nie poprawiło. Kreml przypomina sobie o wschodnich terytoriach tylko przed wyborami. Jeżeli władze nie zmienią podejścia do regionu, stracimy to terytorium – ostrzega Ostrowskij.
/>