– Chcemy wykorzystać imprezę do poprawy wizerunku, ale liczymy też na zyski – zapowiada Janusz Malinowski, prezes PKP Intercity.
Szef kolejowej spółki szacuje, że zarobek tylko w czerwcu może sięgnąć 25 mln zł. – Liczę na powtórkę najlepszego miesiąca z ubiegłego roku, kiedy w lipcu zarobiliśmy na czysto podobną kwotę – mówi Malinowski, który spodziewa się nawet podwojenia liczby pasażerów. Żeby uniknąć ścisku, przewoźnik szykuje większą liczbę połączeń do miast Euro 2012. – Będziemy przygotowani na przewiezienie nawet 120 tys. kibiców dziennie – mówi.