Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,81 proc. i wyniósł 5.844,40 pkt., francuski indeks CAC 40 spadł o 0,74 proc. i wyniósł 3.365,18 pkt., niemiecki indeks DAX spadł o 1,16 proc. i wyniósł 6.679,73 pkt.

WIG 20 na otwarciu wyniósł 2320,82 pkt., co oznacza spadek o 0,62 proc.

Atmosfera w Grecji, po chwilowym uspokojeniu, staje się na powrót coraz bardziej niepewna. Jak zapowiada analityk z Open Finance Roman Przasnyski, za dwa miesiące w Atenach zbierze się nowy parlament, którzy wybierze nowy rząd. Dzisiejsza koalicja rządząca nie może liczyć na poparcie obywateli demonstrujących na ulicach przeciwko cięciom wydatków i opowiadając się za bankructwem kraju. W ostatnich dniach przeciwko narzucaniu zbyt ostrych warunków przez rząd Niemiec, Finlandii czy Holandii opowiedział się prezydent Grecji, który w proteście zrezygnował ze swojej pensji (300 tys. EUR rocznie).

„Sytuacja jest więc coraz bardziej skomplikowana, być może Europa wypłaci tylko taką część pomocy, która pozwoli Grecji uniknąć bankructwa do wyborów, a później ponownie rozpoczną się żmudne negocjacje” – dodaje Przasnyski.

Jednak – jak twierdzi analityk - rynkom taka perspektywa nie odpowiada, bo oznacza to przedłużenie okresu niepewności. Co prawda sama Grecja już międzynarodowym inwestorom nie zaszkodzi, ale utrzymuje się ryzyko, że ewentualne bankructwo okaże się wstępem do rozłamu całej UE. Europa obiecuje odpowiedź w poniedziałek i do tego czasu rynki muszą sobie jakoś radzić.

„W Europie - i na GPW - mamy ciekawą sytuację. Od początku ubiegłego tygodnia trwa konsolidacja nieznacznie poniżej szczytu trendu wzrostowego. Takie zachowanie rynku wzbudza podejrzenie o dystrybucję akcji, ale równie dobrze może się okazać tylko formą korekty, schłodzenia rynku po intensywnych zwyżkach w styczniu. Im dłużej trwa ten stan, tym silniejsze będzie późniejsze wybicie i siłą rzeczy tym boleśniejsze okaże się dla inwestorów, którzy nie zdążyli na czas kupić bądź sprzedać akcji” – przewiduje Przasnyski.

Tomasz Gessner, analityk BDM zapowiada, że w ramach elementów urozmaicających dzisiejszy dzień warto zwrócić uwagę na popołudniowe publikacje z USA. W centrum zainteresowania będą dane z rynku nieruchomości (pozwolenia na budowę domów oraz rozpoczęte budowy domów) oraz pracy (cotygodniowy odczyt ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych).

"Dane ze względu na swoje znaczenie mogą pomóc w ustawieniu nastrojów w popołudniowej fazie handlu, choć ich wymowa tradycyjnie zależeć będzie od tego, w jakich nastrojach do danych dotrzemy. Jeśli te byłyby nadal niezbyt dobre, to liczyć się trzeba z tym, że dane lepsze mogą zostać przez rynki zignorowane, natomiast dane poniżej oczekiwań dodatkowo wyeksponowane" - ostrzega Gessner.