Elektrownia Kozienice zaprosiła wykonawców do złożenia ofert na budowę nowego bloku w grudniu 2011 r. Termin składania ofert przesunięto na 25 kwietnia. Czy ten termin będzie ostateczny?
Termin składania ofert został przesunięty z 9 marca na 25 kwietnia. Zrobiliśmy to na wyraźne sugestie i wnioski wykonawców biorących udział w postępowaniu przetargowym. Przy tak dużych projektach inwestycyjnych ważna jest rzetelność i staranność już na etapie projektowania oferty. Kwietniowy termin nie powinien już ulec zmianie. Wydłużenie terminu nie spowoduje zmian w harmonogramie realizacji budowy bloku.
Czy Enea spodziewa się zaskarżenia budowy nowego bloku w Kozienicach przez organizacje ekologiczne, podobnie jak to było w przypadku bloków w Elektrowni Opole?
Kwestie środowiskowe to oprócz wyboru właściwej technologii dla bloku jedne z najważniejszych elementów planowania inwestycji i przygotowywania dokumentacji przetargowej. Wraz z rosnącą liczbą nowych inwestycji w energetyce rośnie aktywność organizacji ekologów. Można spodziewać się odwołań w wypadku większości krajowych projektów. Dobrze, by za głosem ekologów szły względy merytoryczne, a nie chęć zatrzymania inwestycji za wszelką cenę. To na państwie spoczywa ciężar wypracowania właściwych regulacji. Wstrzymywanie wielomiliardowych inwestycji generuje ogromne koszty, ostateczną stratę ponoszą zaś polscy konsumenci.
Reklama
Blok w Kozienicach może kosztować ok. 6 mld zł. Jak Enea zamierza go sfinansować? Mówił pan, że jednym ze źródeł będzie dziesięcioletnia emisja obligacji. Jaka będzie jej wartość i kiedy do niej dojdzie?
Jesteśmy w trakcie analizy możliwości i warunków pozyskania finansowania z banków komercyjnych na emisję obligacji, podjęliśmy też rozmowy w zakresie pozyskania środków z instytucji multilateralnych. Przypomnę, że w wariancie bazowym założyliśmy wydatki na inwestycje do 2020 roku na poziomie 18,7 mld zł. Zapytanie ofertowe dotyczące finansowania w formie obligacji spotkało się z dużym zainteresowaniem zaproszonych banków komercyjnych. Oferowana przez banki kwota zaangażowania jest nawet wyższa od naszych oczekiwań. Z jednej strony moglibyśmy przeprowadzić emisję obligacji na poziomie przekraczającym kwotę 5 mld zł, z drugiej jednak nie wykluczamy, że generowanie długu na takim poziomie nie będzie konieczne. Wartość programu emisji obligacji może być niższa. Ostateczne decyzje jeszcze przed nami. Obligacje są jednym z kilku potencjalnych źródeł finansowania inwestycji w Grupie Enea, nie zapominajmy również o zgromadzonych środkach własnych.
Poza Eneą także inne grupy energetyczne w Polsce planują budowę mocy węglowych. Czy w świetle polityki unijnej, w tym propozycji Mapy drogowej 2050, budowa mocy węglowych ma sens? Czy produkowana w nich energia nie będzie zbyt droga?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, budowa jakich bloków jest obecnie najbardziej opłacalna. Stawiamy nowe bloki węglowe, bo polska energetyka oparta jest na węglu i naturalne jest, że korzystamy z paliwa, którego mamy pod dostatkiem. Wszystko zależy od stabilności regulacji prawnych sektora energetycznego, a w tym obszarze, jak wiemy, następują ciągłe zmiany. Gdybyśmy potrafili przewidzieć zmiany na polskim rynku energetycznym w perspektywie najbliższych dekad, z pewnością łatwiej byłoby nam poruszać się w obszarze inwestycji zasilanych konkretnymi paliwami. Tymczasem wszyscy, jako kraj i koncerny energetyczne, szukamy dla siebie optymalnego miksu paliwowego, inwestując w bloki opalane węglem, gazowe, elektrownie atomowe i wiatrowe, biogazownie.
Klienci indywidualni narzekają na wysokość cen energii. Czy możliwe są ich obniżki?
Z badań wynika, że indywidualni odbiorcy energii przy zmianie sprzedawcy oczekują spadków cen nawet o 45 zł miesięcznie. Nie wyobrażam sobie takich spadków, to jest niemożliwe. Oczywiście w dalszym ciągu można zwiększać efektywność wytwarzania, przesyłu i dystrybucji energii oraz użytkowania energii przez odbiorców końcowych, ale nie odwróci trendu wzrostu cen. Ceny energii w najbliższych latach będą rosły. Poprawę sytuacji na rynku energii umożliwi jego pełne uwolnienie. Pełne uwolnienie rynku, z zapewnieniem niezbędnej ochrony, doprowadzi do tego, że odbiorcy będą mogli wybierać oferty w zależności od swoich profili i potrzeb.
Czy możliwy jest import taniej energii?
Nie widzę obecnie możliwości importu taniej energii, aby można było zaspokoić oczekiwania klientów indywidualnych. Odbiorcy przemysłowi posiadają profesjonalne zespoły sprawnie zarządzające zakupami i użytkowaniem energią, mniejsi odbiorcy tworzą grupy zakupowe. To prowadzi do spadku marż sprzedawców energii.
Akcjonariusze firm energetycznych rozliczają zarządy z wyniku finansowego, a obecnie firmy te dopłacają do klientów indywidualnych. Sprzedawcy energii zachowują się jak Janosik – odbierają przemysłowym odbiorcom energii i dają odbiorcom indywidualnym.