"Otworzyliśmy się bardzo dobrze, przy bardzo dobrym sentymencie. Z początku obserwowaliśmy spadki euro i dolara, a złoty utrzymywał się na poziomie 4,10 za euro. Później jednak dane GUS i NBP spowodowały, że złoty się osłabił" - powiedział diler walutowy BRE Banku Marcin Turkiewicz.

"Należy jednak pamiętać, że znajdujemy się na bardzo mocnych, silnych poziomach. Uważam, że trzeba się liczyć nawet z lekką korektą" - dodał.

Turkiewicz stwierdził też, że wyniki wskaźnika ZEW miały jedynie krótkotrwały wpływ na euro.

Podobnego zdania jest Radosław Wierzbicki z Noble Markets. "Złoty tracił we wtorek w stosunku do euro i dolara na skutek pogorszenia nastrojów wśród inwestorów" - stwierdził. Dodał, że złotemu może pomóc spotkanie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) w USA, na którym mogą zostać podjęte decyzje w sprawie trzeciego programu luzowania polityki pieniężnej.

Reklama

Ok. 19.40 za euro trzeba było zapłacić 4,12 zł, za dolara 3,15 zł, a za szwajcarskiego franka 3,41 zł.

W poniedziałek za wspólną walutę płacono ok. 4,10 zł, za dolara 3,12 zł, a za franka 3,40 zł.

Narodowy Bank Polski opublikował dane o bilansie płatniczym za styczeń. Według nich deficyt w obrotach bieżących w styczniu 2012 roku wyniósł 1.831 mln euro wobec 1.337 mln euro deficytu w grudniu 2011 i wobec 981,8 mln euro deficytu oczekiwanego przez ekonomistów.

GUS poinformował we wtorek, że inflacja w lutym wyniosła 4,3 proc. rdr, a w ujęciu miesięcznym ceny konsumpcyjne urosły o 0,4 proc.

W Niemczech opublikowano wskaźnik ZEW (indeks badający prognozy niemieckich analityków dotyczące przyszłości niemieckiej gospodarki), który wzrósł aż do 22,3 pkt z 5,4 pkt w lutym, wbrew prognozom analityków, którzy spodziewali się indeksu na poziomie 10,0 pkt.