Pomimo pożyczki z MFW konieczna jest restrukturyzacja długu. Prywatni inwestorzy decydują się na zamianę starych obligacji na nowe – o dłuższym terminie zapadalności i niższym oprocentowaniu, na czym tracą 50 proc. włożonego kapitału.
Brzmi znajomo? Wcale nie chodzi o Grecję. W cieniu trwających wiele miesięcy prób uratowania Aten przed bankructwem na Karaibach rozgrywała się identyczna historia. Rola Grecji przypadła Federacji St. Kitts i Nevis. Choć w liczbach bezwzględnych jej zadłużenie wynosiło tylko 1,1 mld dolarów, to zarówno w przeliczeniu na każdego z 50 tys. mieszkańców (22 tys. dolarów), jak i w stosunku do PKB (149 proc.) należało do najwyższych na świecie. Było efektem odbudowy wyspy po nawiedzających ją huraganach, spadającej liczby turystów i likwidacji przemysłu cukrowniczego, który przez lata był podstawą gospodarki.
I tak jak w przypadku Grecji historia może się skończyć happy endem – w zeszłym tygodniu 96,8 proc. inwestorów zgodziło się na wymianę obligacji, dzięki czemu dług publiczny St. Kitts i Nevis spadnie do 95 proc. PKB.
Reklama
ikona lupy />
Kryzys finansowy, fot. Jakub Krechowicz / ShutterStock