„Od rana na giełdach dominowały złe nastroje. Seria informacji makroekonomicznych doprowadziła do silnych spadków indeksów. Prym wiodły wskaźniki we Frankfurcie i Madrycie, zniżkujące po 3% oraz w Paryżu, gdzie spadek sięgał 2,5%. Mocna przecena była też widoczna na giełdach w Szwecji, Luksemburgu, Austrii, Belgii i Włoszech"- ocenił analityk Open Finance Roman Przasnyski.

Indeks aktywności przemysłu strefy euro spadł z 47,7 pkt w marcu do 46 pkt w kwietniu. Pogorszył się też wskaźnik dla sfery usług. Największy niepokój wzbudził spadek z 48,4 do 46,3 pkt PMI przemysłu Niemiec, który osiągnął najniższy poziom od prawie trzech lat.

„Dane te wskazują na coraz większe zagrożenie recesją na naszym kontynencie.Nie brakowało też innych negatywnych informacji. Hiszpański bank centralny ocenia, że gospodarka tego kraju znalazła się w recesji. Komisja Europejska podała, że dług publiczny strefy euro osiągnął rekordowo wysoki w historii poziom 87,2%. PKB. Po fiasku rozmów dotyczących cięć budżetowych swoją dymisję zapowiedział premier Holandii, co oznacza przedterminowe wybory parlamentarne i grozi utratą przez ten kraj najwyższej oceny ratingowej"- podkreślił Przasnyski.

Początek handlu na warszawskim parkiecie był umiarkowanie pesymistyczny. Główne indeksy traciły na otwarciu po około 0,4%. „Nastroje jednak bardzo szybko się pogorszyły. Jeszcze przed południem WIG20 dotarł do 2182 pkt, tracąc 1,8%. W okolicach tego poziomu przecena została powstrzymana i przez kilka kolejnych godzin wskaźnik poruszał się w bok. Byki nie miały jednak szans na zmniejszenie skali strat"- podsumował analityk.

Reklama

WIG20 ostatecznie zniżkował o 2,47% do poziomu 2.167,13 pkt, a WIG spadł o 2,63% do 39.085,95 pkt. Obroty wyniosły nieco ponad 700 mln zł.