W marcu przeciętne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach wyniosło 3771 zł i było o 3,8 proc. wyższe niż przed rokiem. Jednak po uwzględnieniu inflacji jego siła nabywcza była identyczna jak w tym samym okresie ubiegłego roku – podał GUS.

Związkowcy załatwią

Przy czym w niektórych branżach nominalny wzrost zarobków był wyższy od średniej wyliczonej dla wszystkich firm sektora przedsiębiorstw. Jak zwykle najwyższy wzrost płac uzyskali górnicy węgla kamiennego i brunatnego. Ich pensje były w marcu o 10 proc. wyższe niż przed rokiem.
Reklama
Znacznie większe od średniej podwyżki otrzymali między innymi także pracownicy firm chemicznych, hutnictwa i energetyki. To nie dziwi, bo w tych branżach działają silne związki zawodowe, które potrafią wywalczyć znaczący wzrost płac.

Tekstylia przegrywają

Natomiast w wielu innych firmach przemysłowych pracownicy mają duże powody do narzekań. Na przykład w przemyśle skórzanym płace w marcu były nominalnie zaledwie o 1,1 proc. wyższe niż przed rokiem (więc biorąc pod uwagę inflację, de facto były realnie mniejsze). A są one tam i tak bardzo niskie, bo przeciętna płaca wynosi tylko 2278 zł. Niewielkie, bo tylko 3,5-proc., podwyżki otrzymali też pracownicy branży tekstylnej, których średnie płace osiągnęły poziom 2527 zł.
Były też branże, w których nie tylko nastąpił w marcu realny spadek wynagrodzeń, lecz także obniżyła się nominalna wysokość płac w porównaniu z marcem ubiegłego roku. Jednak ich pracownicy nie mają powodu do narzekań, bo ten spadek wynika tylko z tego, że w 2011 r. otrzymali w tym czasie hojne premie, ale i tak mają wysokie zarobki. W takiej sytuacji są na przykład zatrudnieni w przemyśle tytoniowym, w którym choć średnie płace w marcu były o 15,6 proc. niższe niż przed rokiem, to wyniosły aż 6220 zł.
Jakie są perspektywy? – W całym roku wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw mogą wzrosnąć nominalnie o 4,2 proc., a realnie o 0,2 proc. – ocenia Karolina Sędzimir. Siła nabywcza przeciętnych wynagrodzeń wzrośnie więc mniej niż w ubiegłym roku, gdy zwiększyła się o 0,9 proc. Przy tym jak zwykle jedne branże zyskają więcej, znówbędą i takie, w których realne wynagrodzenia spadną.