Europejski Bank Centralny ma przedstawić szczegóły unijnego nadzoru finansowego nad bankami. To według mnie będzie trwało co najmniej do końca roku, a wejdzie w życie jeszcze później. Dla bieżących problemów strefy euro nie będzie miało większego znaczenia.

Znaczenie dla sytuacji rynkowej ma natomiast uzgodnienie, by Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF - już istniejący) i Europejski Mechanizm Stabilizacyjny (EMS - mający dopiero powstać) mogły bezpośrednio wspomagać zagrożone banki komercyjne w strefie euro. Oba fundusze będą mogły uczestniczyć w dokapitalizowaniu zagrożonych banków. Przed takim rozwiązaniem bardzo się bronili Niemcy, jak rozumiem teraz na to się zgodzili.

Istotne znaczenie ma też ustalenie, że w przypadku obligacji emitowanych przez oba fundusze poszczególne państwa nie będą uprzywilejowane jako wierzyciele. Obligacje obu funduszy nie będą miały pierwszeństwa przed innymi wierzytelnościami. To jest istotne, bo zwiększa chęć kupowania obligacji tych zagrożonych państw.

Na razie reakcja rynków jest umiarkowanie pozytywna.

Reklama

Znaczenie ustaleń szczytu dla sytuacji Polski byłoby większe, gdyby dały one uspokojenie nastrojów wokół strefy euro. Jak patrzę teraz na rynek długu, to może to udać się na parę dni, góra - tygodni, ale nie na kilka miesięcy.

Nadzieje na bardziej długookresowe rozwiązania problemów strefy euro dają postulowane rozwiązania polegające na federalizacji Unii Europejskiej. Jednak w tej sprawie dyskutuje się jedynie nad ewentualną mapą drogową, a do ewentualnych decyzji jest wciąż daleko. Ten szczyt nie przynosi właściwej odpowiedzi na kłopoty, które są tu i teraz.