W poniedziałek węgierski Sąd Konstytucyjny obalił jedną z kluczowych reform Fideszu, zakładającą m.in. obniżenie wieku emerytalnego dla sędziów z 70 do 62 lat. Cofnięcia tych zmian domagała się wcześniej Bruksela.
Przyspieszone emerytury nieoficjalnie miały wyeliminować z wymiaru sprawiedliwości sędziów, którzy zrobili karierę w czasach komunistycznych. Pomysł został najpierw skrytykowany przez lewicową opozycję jako naruszający niezawisłość sądownictwa i wprowadzający dyskryminację ze względu na wiek. Potem do krytyki dołączyły zachodnia prasa i instytucje europejskie.
Zdaniem części komentatorów obalenie ustawy na dzień przed przyjazdem do Budapesztu przedstawicieli MFW przez niechętnych rządowi sędziów nie jest przypadkowe i ma skłonić Viktora Orbana do ukorzenia się przed funduszem. Instytucja żąda także od Węgier m.in. wycofania się z planów obniżenia podatków od przedsiębiorstw. A im dłużej przeciągną się negocjacje, tym bardziej Orban będzie skłonny do ustępstw. Na początek 2014 r. planowane są wybory parlamentarne, kluczowe dla dalszych losów gruntownej przebudowy państwa firmowanej przez węgierskich konserwatystów.
Większość ekonomistów przepytanych przez portal Portfolio.hu stawia na późną jesień 2012 r. jako najbardziej prawdopodobny termin zawarcia porozumienia kredytowego z MFW i UE. Rozmowy – zwłaszcza dla negocjatorów z ramienia UE – będą okazją do wywarcia presji także na złagodzenie politycznych decyzji Budapesztu, postrzeganych przez Brukselę jako niezgodny z zasadami demokracji proces umacniania wpływów partii rządzącej. MFW często służy jako narzędzie skłaniające do korekt polityki przywódców kontrowersyjnych w oczach Zachodu. W poniedziałek fundusz i Unia ogłosiły przełożenie wizyty swoich przedstawicieli w Rumunii do czasu ustabilizowania sytuacji politycznej.
Reklama
To swoiste memento dla lewicowego premiera Victora Ponty, który doprowadził do zawieszenia w obowiązkach prezydenta Traiana Basescu. Miał on złamać konstytucję domagając się utrzymania tradycji swojego udziału w unijnych szczytach. Teraz o jego losach 29 lipca zdecydują Rumuni w referendum. Próba impeachmentu Basescu spotkała się jednak z ostrą reakcją ze strony Zachodu. Pod presją Brukseli Ponta zgodził się na wprowadzenie wymogu frekwencji do ustawy referendalnej. Innymi słowy, jeśli do urn pójdzie mniej niż połowa Rumunów, na co wskazuje wszystko z wakacyjnym terminem włącznie, Basescu pozostanie na stanowisku.
Politycznie motywowana presja MFW, choć formalnie instytucja ta podejmuje decyzje wyłącznie na podstawie danych ekonomicznych, dotyka jednak także państw o większym deficycie demokracji niż Węgry czy Rumunia. Tajemnicą poliszynela jest, że warunkiem przyznania pomocy Białorusi jest poluzowanie miejscowego reżimu, polegające co najmniej na uwolnieniu więźniów politycznych. Z kolei w przypadku Ukrainy fundusz wielokrotnie naciskał na to, by politycy przed wyborami nie pompowali ponad miarę wydatków socjalnych.
MFW chce, aby Obran wycofał się z planów obniżenia podatków od firm.