Zaczyna się energetyczny boom w górnictwie. DGP policzył, że łączne plany branży zakładają budowę blisko 1300 MW mocy. Wyprodukowana w ten sposób energia elektryczna pozwoliłaby zasilić blisko 1,5 mln mieszkań. Na realizację ambitnych planów górnictwo potrzebuje 7,2 mld zł (średni koszt budowy 1 MW to ok. 6,6 mln zł), ale częścią kosztów podzieli się z partnerami branżowymi lub finansowymi.

KHW dołącza do wyścigu

Budowę bloków energetycznych planuje m.in. Katowicki Holding Węglowy, który właśnie rozpoczął prace nad analizą opłacalności maksymalnie dwóch jednostek o łącznej mocy 80-120 MW na Śląsku.
– Chcemy spalać w nich węgiel wykluczony z oferty dla dużej energetyki ze względu na niskie parametry i koszty transportu – tłumaczy DGP Roman Łój, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego.
Szef górniczej spółki liczy, że inwestycja przyniesie duże oszczędności i zysk z produkcji energii, ciepła i chłodu na własne potrzeby. – Nie powinno być problemów ze znalezieniem partnera branżowego bądź finansowego – uważa Roman Łój.
W przygotowaniach do budowy bloku o mocy 1000 MW coraz bardziej zaawansowana jest Kompania Węglowa. Spółka na jesień zaplanowała kolejną rundę negocjacji z partnerami zainteresowanymi współfinansowaniem inwestycji. Joanna Strzelec Łobodzińska, prezes KW zapewnia, że rozmawia wciąż z obydowa partnerami, czyli chińskim CNEEC oraz tajemniczym inwestorem z Korei.
– Choć nie ukrywam, że z dotychczasowych rozmów powoli zaczyna się wyłaniać lider – zdradza nam Joanna Strzelec-Łobodzińska.
Kompania nie obawia się, że skok cen materiałów budowlanych albo drastyczna zwyżki cen uprawnień do emisji CO2 negatywnie wpłynie na opłacalność projektu.
– Jeśli cena uprawnień pójdzie w górę, to dotknie ona wszystkich. Kluczem do powodzenia jest wysoka sprawność spalania węgla. Nowoczesne bloki mają o blisko 30 proc. wyższą sprawność w porównaniu do starych, a to oznacza o tyle niższą emisję – wyjaśnia DGP szefowa Kompanii Węglowej. Najnowszy harmonogram inwestycji zakłada ukończenie oraz rozruch bloku pod koniec 2019 r. Sprzedaż energii elektrycznej mogłaby ruszyć w 2020 r.
Duże elektrownie stawiać chcą też Bogdanka i Jastrzębska Spółka Węglowa. Obie planują wydać po pół miliarda złotych. JSW myśli też o mniejszych inwestycjach. Cel – za trzy lata spółka chce się uniezależnić od zakupów prądu z zewnątrz.

Energa rezygnuje z Ostrołęki

Wczoraj potwierdziły się za to krążące w branży nieoficjalne informacje o wycofaniu się Energi z budowy nowego bloku o mocy 1000 MW w Ostrołęce. Energa, najmniejsza z kontrolowanych przez państwo grup energetycznych, tłumaczy decyzję kryzysem i niepewną kondycją branży budowlanej. Spółka zapowiada, że wróci do projektu, ale w innej formule, np. wspólnie z inwestorem branżowym lub finansowym.